Po zbrodni w Łodzi. A co jeśli...?

Zbrodnia w Łodzi to bardzo groźny sygnał, mówiący wiele o stanie polskiego społeczeństwa – mówili po zabójstwie pracownika biura PiS komentatorzy. Media powtarzały opinię, że to diaboliczne morderstwo, pierwsza od lat zbrodnia w sposób jawny motywowana politycznie. Marginalizowano natomiast równie diaboliczną reakcję społeczeństwa na tę zbrodnie. Okazuje się, że Polacy obarczyli winą za jej popełnienie... Prawo i Sprawiedliwość, mimo iż to jego działacza zabito. Aż 72 procent badanych uznało, że to Jarosław Kaczyński odpowiada za śmierć Marka Rosiaka (choć nie jest jasne na ile ten sondaż jest wiarygodny).

Wyniki sondażu to skutek prowadzonej od lat kampanii wmawiania opinii publicznej, że to PiS jest odpowiedzialny za wszystkie negatywne zjawiska obecne w Polsce i polskiej polityce. Zorganizowana akcja lansująca z jednej strony tezę o odpowiedzialności Kaczyńskiego za sytuację w kraju, a z drugiej strony dyskredytująca wszystkich myślących inaczej doprowadziła do tego, że większość społeczeństwa obarcza winą za złą sytuację w Polsce właśnie PiS. Robi tak mimo, że od kilku lat nie ma on już wpływu na kształtowanie polskiej polityki. Kampania ta przyniosła kuriozalne skutki. Po mordzie w Łodzi okazało się bowiem, że dla Polaków naturalne jest, że to PiS – świadomie lub nie – nasyła morderców na swoich działaczy, by czerpać zyski z ich śmierci. Reakcja społeczeństwa na wydarzenia z Łodzi powinna być alarmująca.

W polityce często stosuje się metodę sprawdzania reakcji społeczeństwa na różne wydarzenia. Takie testowanie było często stosowane przez władze w PRL. Podwyższano ceny, wprowadzano wyższe wymagania dla pracowników, mordowano księży czy opozycjonistów również po to, by sprawdzić reakcję Polaków. To pozwalało bowiem ocenić, na co władza może sobie pozwolić. Takie mechanizmy sprawdzania społeczeństwa stosuje się na różnych poziomach i różnymi metodami. Platforma Obywatelska robi to od lat, wmawiając oponentom politycznym totalitaryzm, zwalając na CBA winę za aferę hazardową, zrzucając odpowiedzialność za wojnę polsko-polską na PiS, czy obarczając tę partię winą za katastrofę smoleńską. Do tej pory Polacy kupują wszystko, co im Platforma z mediami chcą wcisnąć.

W związku z taktyką testowania opinii publicznej prowadzoną również przez PO należy się zastanowić, czy mord w Łodzi był na pewno „desperackim krokiem szaleńca", jak przedstawiają to najsilniejsze media? Czy może pewne siły postanowiły przejść do kolejnej fazy testów? Czy mord nie był zaplanowanym z zimną krwią zabójstwem politycznym, które miało sprawdzić reakcję Polaków na śmierć działacza opozycji? Czy nie był to wstęp do kolejnej fazy rozprawiania się z „totalitarnym" PiSem? Zbyt łatwo - mam wrażenie - odpowiadamy "nie".

Jeśli zabójstwo to rzeczywiście było diabolicznym testem dla Polaków, co mogą uwiarygadniać domniemane powiązania Ryszarda C. ze Służba Bezpieczeństwa i Milicją Obywatelską, sytuacja staje się naprawdę niebezpieczna. Bowiem twórcy testu otrzymali jasny sygnał, że to największa partia opozycyjna zostanie obarczona odpowiedzialnością za śmierć swoich działaczy.

Czy zatem weszliśmy już na drogę, która kończy się na jakiejś nowej wersji nocy długich noży? Czy ostrzeżenia Donalda Tuska, że opozycja wyginie jak dinozaury były zapowiedzią wejścia na nowy poziom wojny politycznej? A może to Rosjanie postanowili nadrobić błąd, jakim był brak Jarosława Kaczyńskiego na pokładzie Tu-154 10 kwietnia? Pytania te należy stawiać tym głośniej i częściej, im głośniej media mainstreamowe informują, że w Łodzi zaatakował „szaleniec". Bo na tym stwierdzeniu, mimo nacisku mediów mainstreamowych, na pewno sprawy nie można zakończyć.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.