Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, apeluje do większości sejmowej o powołanie sejmowej komisji śledczej, która zbadałaby sprawę terrorystycznego ataku w łódzkim biurze Prawa i Sprawiedliwości.
Kaczyński chce by na czele komisji stanął polityk PiS, co jego zdaniem uniemożliwiłoby manipulacje do jakich doszło w komisji badającej aferę hazardową. Jak mówił, jego partia chciała wygłosić oświadczenie w sprawie łódzkiej tragedii na początku posiedzenia Sejmu. Ale propozycję odrzuciły władze parlamentu. Kaczyński ograniczył się więc do spotkania z dziennikarzami. Powiedział im, że wydarzenia w Łodzi dowodzą, że demokracja w Polsce jest zagrożona.

Źródłem zagrożenia jest socjotechnika, którą stosuje rządząca partia, w tym szerzenie nienawiści do opozycji do Prawa i Sprawiedliwości. Pan Rosiak zamordowany, Paweł Kowalski cudem uniknął śmierci. To ofiary tej socjotechniki.

Jarosław Kaczyński podkreślał, że powołanie komisji śledczej jest konieczne, gdyż posłowie PiS mają w kwestii badania sprawy poważne wątpliwości.

Ten zabójca został zatrzymany w południe. Dopiero o 20 go przesłuchano. Dziś na posiedzeniu komisji nikt nie potrafił wyjaśnić co przez te 8 godzin się z nim działo

- mówił prezes PiS.

I podkreślił, że wymiar sprawiedliwości powinien zająć się wypowiedziami Janusza Palikota, który jego zdaniem bezpośrednio wzywał do mordu i zabójstwa, co jednak nie spotykało się z żadną reakcją np. prokuratury.

Platforma krytycznie oceniła postulat PiS by powołać komisję śledczą. Posłowie tej partii uważają, że sprawa nie ma żadnego drugiego dna.

kam, inf. własna