O hienach cmentarnych z Ministerstwa Finansów

Polska coraz bardziej zmaga się z problemami w dziedzinie finansów publicznych. Nic dziwnego, to sfera od dawna nie reformowana, bowiem od lat nie znalazł się nikt na tyle odważny, by za to się zabrać, nawet za cenę chwilowej utraty społecznego poparcia.

Być może to efekt tego, że u nas do władzy dochodzi się po to, by kąpać się w promieniach społecznego poparcia a nie ulepszać państwo i reformować je, by potomnym nie zostawić w spadku jednego wielkiego śmierdzącego i zbankrutowanego zbuka.

Brak reformy finansów publicznych to nie jedyna bolączka publicznego pieniądza. Jest go coraz mniej, więc rząd sięga do różnych kieszeni, czasem nawet po dwa razy, wprowadza haracz za haraczem, by tylko biednego obywatela wyżyłować do granic maksymalnych.

Teraz jednak zamierza zachować się jak czystej krwi hiena cmentarna i sięgnie do kieszeni… zmarłych. Zamierza bowiem o połowę obniżyć zasiłki pogrzebowe. Obecnie taki zasiłek wynosi prawie 6.500 złotych, rząd chce by został on obniżony do poziomu 3500 zł, czyli prawie dwukrotnie niższego.

W Polsce koszta pochówku nie są niskie, obecna kwota jest kwotą przyzwoitą, jeśli zamierzamy naszej bliskiej osobie wyprawić należycie godny pochówek. Przyzwoity, ale nie luksusowy. Pomyślmy jednak jak będzie wyglądał pogrzeb np. naszej mamy, jeśli zasiłek ów zostanie obniżony o połowę?.

Rozumiem, że oszczędności wymagają poświęceń, zaciskania pasa, pewnych wyrzeczeń i przerzucenia odpowiedzialności za nieudolność rządzących na barki obywateli. Ale grzebanie przy zasiłkach pogrzebowych uważam za wysoce nieetyczne, nieestetyczne a nawet niemoralne, godne może hieny cmentarnej czy dawnego marudera, który szedł za armią i okradał zwłoki.

Często w Polsce ciężko jest prowadzić życie na godnym poziomie, warto więc już za życia mieć świadomość, że chociaż dzięki wysokim zasiłkom pogrzebowym, po naszej śmierci będziemy mogli liczyć na godny i przyzwoity pochówek, czego zasiłki na poziomie 3500 zł nam nie zagwarantują.

Tak mi się przypomniał dość abstrakcyjny dowcip, który teraz jednak będzie mógł stać się przerażająco prawdziwy. Facetowi zmarła mama, więc przyszedł do zakładu pogrzebowego zamówić dla niej trumnę, jednak wszystkie były za drogie. W końcu facet nie wytrzymał i mówi do sprzedawcy: Panie, zaproponuj Pan coś tańszego, teraz zasiłek wynosi przecież 3500 zł. Na to pracownik zakładu pogrzebowego: Wie Pan co? Proszę przynieść tu matkę, za tę cenę to my po prostu dorobimy do niej uchwyty.

 

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych