W ramach sprzeciwu wobec wyrzucenia Pana Roberta z TVP zapraszamy na wspólne gotowanie potraw pod siedzibą TVP. Nie stoi za nami żadna partia ani organizacja polityczna. Jesteśmy grupką młodych ludzi z internetu, która wspólnie postanowiła zrobić coś fajnego
— informowali organizatorzy „Wielkiego gotowania przed siedzibą TVP”.
Jak oświadczyli inicjatorzy akcji, wydarzenie miało być wyrazem solidarności z Robertem Makłowiczem i wyrazem sprzeciwu wobec „ogólnej polityki” władz telewizji publicznej.
Organizatorzy zebrali spory rozgłos w internecie. Wydarzenia na Facebooku cieszyło się zainteresowaniem ponad 20 tys., a swój udział zgłosiło prawie 6 tys. osób. Jednak zderzenie z rzeczywistością jest wyjątkowe okrutne… Tłumy nie dopisały.
Jednak przekonują „manifestujący”, nie przejmują się niską frekwencją, bo i tak „chodziło o zabawę”.
Skoro to tylko zabawa, to czy koniecznie trzeba ogłaszać takie wydarzenia pod określonymi hasłami, które angażują w konkretny spór?
Środowiska nieprzychylne nowym władzom TVP chciałyby zrobić z Makłowicza swego rodzaju męczennika. Warto więc przypomnieć, jakie jest prawdziwe tło tego konfliktu.
ZOBACZ WIĘCEJ:
ak/fb/tt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/334020-miala-byc-silna-akcja-poparcia-dla-maklowicza-wyszlo-marnie-na-wielkim-gotowaniu-przed-tvp-tlumow-nie-bylo-zdjecia-i-wideo