Na portalu Wirtualna Polska ukazały się publikacje, które stoją w sprzeczności z oficjalnymi doniesieniami prokuratury i służb nt. wypadku premier Beaty Szydło. Można odnieść wrażenie, że ich celem jest obciążenie odpowiedzialnością BOR-owców.
Przypomnijmy, że pełniący obowiązki szefa BOR płk Tomasz Kędzierski zapewnił, że samochodem, którym jechała premier, kierował doświadczony funkcjonariusz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: BOR: Kolumna rządowa poruszała się prawidłowo. Samochodem, którym jechała premier, kierował doświadczony funkcjonariusz. ZDJĘCIA
Według płk. Kędzierskiego funkcjonariusz jest w służbie od 2002 roku i był kierowcą w grupach ochronnych byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Od początku rządu PiS jest kierowcą premier Beaty Szydło.
Ponadto kolumna trzech pojazdów Biura Ochrony Rządu była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km/h.
Kolumna poruszała się z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi
— zapewnił z kolei Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Sprawca wypadku powiedział, że zdawał sobie sprawę, że była to kolumna, która jedzie na sygnałach, ale że słuchał muzyki nie wie, czy były włączone dźwięki, ale widział sygnały świetlne —dodał rzecznik.
Wirtualną Polskę oficjalne stanowiska jednak nie przekonują. Najpierw powołuje się na relację Pawła Wodniaka, redaktora naczelnego lokalnego portalu „Fakty Oświęcim”. Dziennikarz opowiedział, że po przybyciu na miejsce zdarzenia rozmawiał ze świadkiem wypadku.
Jeden ze świadków powiedział mi, że te samochody jechały z włączonymi światłami, ale bez włączonego sygnału. (…) To jest osoba, która wyjrzała przez okno ponieważ usłyszała huk
— mówił Wodniak w rozmowie z WP.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Na portalu Wirtualna Polska ukazały się publikacje, które stoją w sprzeczności z oficjalnymi doniesieniami prokuratury i służb nt. wypadku premier Beaty Szydło. Można odnieść wrażenie, że ich celem jest obciążenie odpowiedzialnością BOR-owców.
Przypomnijmy, że pełniący obowiązki szefa BOR płk Tomasz Kędzierski zapewnił, że samochodem, którym jechała premier, kierował doświadczony funkcjonariusz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: BOR: Kolumna rządowa poruszała się prawidłowo. Samochodem, którym jechała premier, kierował doświadczony funkcjonariusz. ZDJĘCIA
Według płk. Kędzierskiego funkcjonariusz jest w służbie od 2002 roku i był kierowcą w grupach ochronnych byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Od początku rządu PiS jest kierowcą premier Beaty Szydło.
Ponadto kolumna trzech pojazdów Biura Ochrony Rządu była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km/h.
Kolumna poruszała się z włączonymi sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi
— zapewnił z kolei Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Sprawca wypadku powiedział, że zdawał sobie sprawę, że była to kolumna, która jedzie na sygnałach, ale że słuchał muzyki nie wie, czy były włączone dźwięki, ale widział sygnały świetlne —dodał rzecznik.
Wirtualną Polskę oficjalne stanowiska jednak nie przekonują. Najpierw powołuje się na relację Pawła Wodniaka, redaktora naczelnego lokalnego portalu „Fakty Oświęcim”. Dziennikarz opowiedział, że po przybyciu na miejsce zdarzenia rozmawiał ze świadkiem wypadku.
Jeden ze świadków powiedział mi, że te samochody jechały z włączonymi światłami, ale bez włączonego sygnału. (…) To jest osoba, która wyjrzała przez okno ponieważ usłyszała huk
— mówił Wodniak w rozmowie z WP.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/327145-szukanie-sensacji-czy-juz-celowa-dezinformacja-kolejne-medium-stara-sie-przedstawic-wypadek-premier-szydlo-jako-wine-bor-owcow