Wystąpienie prezesa TVP to sygnał, że potrzebujemy szybkich decyzji, specjalnej ścieżki legislacyjnej, sejmowej, odważnych kroków w sprawie ustawy abonamentowej, którą należałby być może tylko znowelizować o rozporządzenia uskuteczniające egzekucje obecnie obowiązujących przepisów
— mówi dr Hanna Karp, medioznawca w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Jacek Kurski przedstawił dzisiaj dramatyczną sytuację finansową Telewizji Polskiej, której praprzyczyną są słowa Donalda Tuska zachęcające Polaków do niepłacenia „haraczu” w postaci abonamentu…
Dr Hanna Karp, medioznawca: Dzisiejsze alarmistyczne wystąpienie prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego potwierdza jak brzemienne mogą być w skutkach słowa. Przypomnijmy sobie pamiętny październik 2007 r. i exposé premiera Donalda Tuska, który nazwał abonament „haraczem”, a czego skutki trwają do dzisiaj i przez dziesięć lat wciąż jest coś zmienić w tej kwestii. Nazwanie abonamentu „haraczem” pisało się bardzo głęboko w świadomość Polaków spośród, których wielu korzysta z telewizji kablowej i nie wyobraża sobie, aby płacić dodatkowo abonament za media publiczne. Chcąc to zmienić, należałoby przeprowadzić akcję edukacyjno-informacyjną, która uświadomiłaby konieczność finansowania niewątpliwie dobra narodowego, jakim są telewizja i radio publiczne. Prezes Kurski nie przypadkowo rozpoczął swoje przemówienie od ukazania trudnej sytuacji TVP, myślę, że pan prezes zdaje sobie sprawę, z faktu iż tamte słowa premiera Tuska nadal oddziałują na świadomość Polaków. Z drugiej strony, kiedy wygrał konkurs na prezesa Telewizji Publicznej, doskonale zdawał sobie sprawę z faktu, jaką rzeczywistość przyjdzie mu zmieniać i co zastaje.
Propozycji jak rozwiązać tę kwestię było wiele, jednak to realizacji żadnej z nich nie doszło…
W jednym z niedawnych wywiadów przewodniczący KRRiT pan Witold Kołodziejski, mówił o propozycji finansowania telewizji publicznej w pakiecie z zeznaniem podatkowym. Propozycja ta mimo, że ma swoje mankamenty, chodzi tu m.in. o rolników, którzy nie składają rozliczeń rocznych, jest rozsądna i możliwa do wprowadzenia. Ostatnio starano się ściągać abonament zakresie obowiązujących dotychczas przepisów, pośredniczy w tym Poczta Polska. Ta droga, dopóki nie ma innej, jest słuszna. Nie możemy dopuścić do sytuacji, gdy zanim będą nowe przepisy, to okaże się, że wszystko już na nic, bo przysłowiowy pacjent nie przeżył , że nie ma już nawet czego ratować. Ostatnie przychody z abonamentu i tak są większe niż jeszcze niedawno. Nie pozwalają one jednak wciąż na żadną poważną programową przebudowę mediów publicznych. Ten stan najlepiej obrazują nieustanne powtórki seriali z okresu PRL i komedii Barei. Prezes Kurski wspominał także o uzależnieniu od produkcji zewnętrznej. To również jest wielki problem, który wymaga rozwiązania. Produkcja zewnętrzna nie daje możliwości realizacji misji, która stoi przed telewizją publiczną. Na dłuższą metę obecny stan, w jakim znajduje się TVP, nie może trwać.
Z ust prezesa TVP padły słowa „mija rok jak telewizja publiczna nie ma zapowiadanego finansowania z abonamentu”. Przytyk w stronę pana Czabańskiego i Rady Mediów Narodowych?
Rzeczywiście jest to napięta sytuacja, zważywszy, że jest coraz mniej czasu na rozwiązanie problemów trawiących TVP. Można obiecywać realizację nowych produkcji, które będą wypełniać misję publiczną, jednak z czego? Pewnym paradoksem jest, że narzekamy na kinematografię PRL, a widzimy, że gdyby nie ona, to telewizja publiczna nie miałaby czym wypełnić swoich ramówek. Okazuje się, że w tamtym okresie były środki, byli aktorzy i odrzuciwszy peerelowską propagandę, można kąśliwie powiedzieć, że tamten czas był lepszy od obecnego.
Wracając do słów Donalda Tuska. W jakim kontekście były one wypowiedziane, co miał na celu osiągnąć były premier?
Donald Tusk nie chciał podejmować w ogóle kwestii mediów. Nie chciał tego tematu dotykać. Mówił, że można mieć dobrą telewizję bez „haraczu” a resztę spraw rozwiąże gra rynkowa. Być może tak faktycznie myślał. Świadczy to jednak, o tym że nie rozumiał sytuacji, jaka wówczas panowała na rynku mediów i ówczesnej transformacji mediów. A przecież należał do pierwszej komisji likwidacyjnej koncernu RSW Książka-Prasa-Ruch. O Donaldzie Tusku z pełną odpowiedzialnością możemy mówić jako o człowieku mediów. Pracował w redakcji, wydawał książki. Powinien zdawać sobie sprawę z konsekwencji, jakie może wywołać nawoływanie do niepłacenia abonamentu.
Rozwiązania kryzysu próżno szukać na horyzoncie. Wierzy Pani w szybkie rozwiązanie kwestii abonamentu?
Obecna sytuacja wymaga natychmiastowej reakcji, nie ma już więcej czasu. Wystąpienie prezesa TVP to sygnał, że potrzebujemy szybkich decyzji, specjalnej ścieżki legislacyjnej, sejmowej, odważnych kroków w sprawie ustawy abonamentowej, którą należałby być może tylko znowelizować o rozporządzenia uskuteczniające egzekucje obecnie obowiązujących przepisów. Innym rozwiązaniem jest wprowadzenie całkowicie nowej ustawy abonamentowej, która definitywnie rozwiązałaby ten problem, gwarantując polepszenie ściągalności abonamentu.
rozmawiał Kamil Kwiatek
-
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać nowy numer tygodnika „wSieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/323903-dr-hanna-karp-obecna-sytuacja-tvp-wymaga-natychmiastowej-reakcji-nie-ma-juz-czasu-nasz-wywiad