Trzy miesiące to dużo czasu. Przez trzy miesiące można ochłonąć, otrzeźwieć, wyciągnąć wnioski. A równo trzy miesiące temu portal Niezależna.pl pytał z nagłówków w sensacyjnym tonie:
Czy Karnowski mógłby wyjaśnić, w jakim celu i przez kogo została powołana spółka Syssitia, spółka producencka? Czy celem powołania tej spółki 15 grudnia zeszłego roku, były plany produkowania przez nią filmów i audycji telewizji kierowanej przez Jacka Kurskiego?
Chodziło o małą spółkę zależną od Fratrii, wydawcy tygodnika „w Sieci”, powołaną wyłącznie do lepszego zarządzania częścią majątku. Odpowiedziałem od razu, że żadnych planów produkcji telewizyjnej nie mamy i nie mieliśmy. Telewizja potwierdziła, że w pytaniu zawarta jest nieprawdziwa teza, że to całkowita bzdura. Ale… świństwo poszło w świat. Zwykła spółka została w tej opowieści przemianowana na producencką, padła sugestia, że szykujemy się do skoku na kasę. Wszystko zgodnie z zasadą, że najlepiej z polemisty zrobić złodzieja i że trochę błota zawsze się przylepi. No i się przylepiło. Po pięćdziesiątym tekście w mediach lewicowo-liberalnych opartym na tym zawierającym kłamliwą sugestię pytaniu, przestałem liczyć.
Liczyłem, że osoby odpowiedzialne za zamieszczenie tego paszkwilka, a zwłaszcza pan redaktor Tomasz Sakiewicz, zreflektują się. Że dojdą wreszcie do wniosku iż pobłądzili i po prostu przeproszą. Jeśli nie potrafią publicznie, to chociaż prywatnie. Ale jak widać, nic z tego. Żadnej refleksji, zamiast tego kolejne nowe podgryzanki, ataki, plotki. W co drugim numerze pewnego tygodnika padają kłamliwe sugestie o rzekomej zachłanności innych środowisk. A gdzie indziej nawet groźby kto to nie zostanie zniszczony, zabity medialnie, opluty. Robią to zaś ludzie, którym naprawdę duże miliony włożone przez patriotów w Telewizję Republika i zaangażowanie tam setek wspaniałych ludzi jakoś przeciekły przez palce, co zresztą jest już przedmiotem rozmaitych dociekań. I robią to w stosunku do ludzi, którzy żyją skromniej niż ktokolwiek może sobie wyobrazić. Ale nie narzekamy - może dlatego i tygodnik „w Sieci” i portal wPolityce.pl oparte są na zdrowych zasadach (gdzie każda złotówka jest rozliczona) i się rozwijają.
Zresztą, wedle atakujących wszyscy wokół są źli i kierują się niskimi, podłymi instynktami: i Ojciec Tadeusz Rydzyk, i środowisko „wSieci”, i szefostwo TVP, i teraz „Wiadomości” TVP. Wszystkich chce się rozstawiać po kątach i wszystkim dyktować, co mają robić, co i jak pisać. Jednocześnie siebie chwalą bez umiaru. Ostatnio ogłosili nawet, że wybory w USA to oni wygrali, a wnioski generalne z ekshumacji ofiar smoleńskich poznali zanim jeszcze jakiekolwiek badania wykonano. Zaś szefową „Wiadomości”, doświadczoną redaktorkę Marzenę Paczuskę, która takich pseudo newsów słusznie nadawać w poważnym programie nie chce, zaliczono do „smoleńskich kłamców”. Co oczywiście dla prawdziwych kłamców smoleńskich jest jak gwiazdka z nieba! Co w oczywisty sposób jest niegodnym użyciem ważnej dla życia publicznego kategorii prawdy/kłamstwa w zwykłej ulicznej bójce.
Nawet ludzie bliscy temu środowisku nie wytrzymali i powiedzieli „nie”. Bo tak nie można!
Jak widać, ktoś tu chce być nowym Michnikiem prawicy. Nie będzie na to zgody.
Smutne to bardzo. Chciałoby się wszystko przemilczeć, ale dłużej milczeć się nie da.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/316344-trzy-miesiace-temu-media-pana-sakiewicza-rzucily-wobec-nas-klamliwa-sugestie-co-poszla-w-swiat-kiedy-przeprosza