„Nie wiem, co może się jeszcze wydarzyć, ale specjalnie nie kryję się ze swoją krytyką zmian, które następują w Polsce” - twierdzi Wojciech Mann. Dziennikarz postanowił poskarżyć się swojej byłej szefowej Magdzie Jethon na sytuację w radiowej „Trójce”. W stacji nie doszło jednak do wielkich zmian, za to w geście protestu i tak odeszło kilku dziennikarzy. Zwolniono szefową - czyli Jethon, pojawiły się też nowe programy m.in. Grzegorza Górnego, Macieja Pawlickiego i Piotra Semki.
Mann krytykuje zmiany, chociaż przyznaje:
Osobiście nie odczułem, przynajmniej na razie, żadnych ingerencji, nie otrzymałem instrukcji ani żadnych wskazówek, ale w Trójce ewidentnie widać stopniowe eksponowanie pewnych postaw.
Twierdzi, że dziennikarze, którzy odeszli, nie mogli pogodzić się ze zmianami i ich nie chcieli. Ich odejście było swojego rodzaju protestem przeciw nowemu kierownictwu stacji, który wprowadza na razie drobne zmiany. Dziennikarz nie myśli jednak o odejściu z „Trójki”:
Moja sytuacja jest dość skomplikowana. Robię nadal swoje audycje najlepiej, jak potrafię, bo cały czas mam, i to nie jest próba stworzenia sobie alibi, pewne poczucie odpowiedzialności wobec słuchaczy. Mam z nimi kontakt parę razy w tygodniu i ciągle słyszę: niech pan nie odchodzi, bo skończy się jeszcze jedna rzecz, którą lubimy w Trójce. Stosunkowo mało otrzymuję listów, żebym się wypisał z tego radia. A w związku z tym, że nie jestem już podlotkiem, to przeżyłem różne okresy, systemy polityczne i wiem, że dobrze jest być ze słuchaczami. Oczywiście nie za wszelką cenę. Nie wiem, co może się jeszcze wydarzyć, ale specjalnie nie kryję się ze swoją krytyką zmian, które następują w Polsce
—mówi Mann i twierdzi, że nowe szefostwo zatrudnia ludzi, którzy „nie są trójkowi” i nie pasują do stacji. Każdy szef, w każdej instytucji ma jednak prawo prowadzić swoją politykę kadrową. W „Trójce” jednak najwyraźniej nie.
Wolałbym, żeby te nie trójkowe osoby w ogóle nie występowały na antenie
—mówi Magdzie Jethon.
Mann roztacza też bardzo czarną wizję sytuacji w jakiej znaleźli się dziennikarze i swojej byłej szefowej opowiada:
Jeśli mnie pytasz o atmosferę i o klimat, to powiem, że jest wyraźnie atmosfera przygnębienia i zastraszenia. Oczywiście, inaczej się czuje ktoś taki, jak ja, kto ma za sobą ileś lat pracy, jakiś dorobek i nie jest całkowicie zależny od honorarium Trójkowego, a inaczej osoba, która ma kredyty, rodzinę i konieczność przyniesienia miesięcznego honorarium. No to ci ludzie zwyczajnie się boją i myślę, że po prostu każdego dnia budzą się z lekkim strachem
—twierdzi.
Mann przyznaje wprost, że najbardziej:
żal mu tamtej atmosfery spokoju, pogodnego robienia radia, braku zagrożeń, obaw i oglądania się, czy ktoś niepowołany słucha naszej rozmowy. To jest bardzo nieprzyjemne, ta stęchlizna w powietrzu.
Życzy Trójce, by „’dobra zmiana’ przestała reperować to, co nie było zepsute”.
Kolejny, który walczy o to, by było tak, jak było?
ann/koduj24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/314108-mann-skarzy-sie-magdzie-jethon-powiem-wyraznie-jest-atmosfera-przygnebienia-i-zastraszenia