Dziennikarze Agory i Ringier Axel Springer Polska płaczą, że spółki Skarbu Państwa wydają pieniądze już nie tylko u nich, ale także w innych tytułach. Czołowa publicystka „Gazety Wyborczej”, Dominika Wielowiejska, narzekała na Twitterze na brak reklam ze spółek Skarbu Państwa. Wzburzeni są również żurnaliści z „Newsweeka”, którzy żalą się, że spółki Skarbu Państwa zostawiają swe pieniądze gdzie indziej, już nie tylko u nich.
Apel publicystki „Gazety” był o tyleż dramatyczny, iż zawierał w sobie sugestię, że ktoś chce wykończyć te media, które są krytyczne wobec aktualnej władzy.
Czy rzeczywiście?
Nic bardziej mylnego, wciąż są firmy, które – na szczęście – dbają o dobre samopoczucie naszych rodaków i nie dają zginąć „Gazecie Wyborczej” i „Newsweekowi”.
Dla przykładu, jak udało się nam dowiedzieć w biurze prasowym PKP Intercity,
„W okresie od 1 stycznia 2015 do 20 września 2016 roku PKP Intercity przeznaczyło na działania reklamowe, promujące ofertę przewoźnika, w firmie AMS, oraz w wydawnictwie Agora S.A. i Ringier Axel Springer Polska kwotę około 3 470 000 zł netto. Wybór kontrahentów dokonany został w oparciu o wewnętrzne procedury obowiązujące w PKP Intercity oraz o prawo zamówień publicznych”.
O tym, że nie samą koleją człowiek żyje, media wiedzą równie dobrze, jak były minister transportu Sławomir Nowak. Dlatego o „Gazetę” i „Newsweek” dbają też inni.
Od stycznia 2015 roku do września 2016 roku samo jedno miasto Gdańsk podpisało z Agorą umowy opiewające na blisko 700 tysięcy złotych. Z pewnością Antoni Pawlak, kontrowersyjny rzecznik prezydenta Gdańska, który szokuje nie tylko swoimi wierszami o Smoleńsku („chroń mnie bym nie musiał co dzień udowadniać swojej męskości swojej polskości swojej katolickości niech mej pamięci nie mierzą grobami bohaterów” – fr. wiersza „Walc trumienny”) bardzo dba o dobre traktowanie kolegów ze swojej byłej redakcji.
Troszczy się o nich również Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego, który w okresie od stycznia 2015 roku do września 2016 roku wydał w Agorze, bagatela, ponad 154 tysiące złotych.
Równie hojny był Kraków, który na reklamę w 2015 roku wydał w Agorze ponad 140 000 złotych, a w Media Impact (firmie obsługującej reklamy dla RASP, wydawcę m. in. Faktu Newsweeka) ponad 100 000 zł. Jeszcze lepiej było w 2016 roku, Agora otrzymała ponad 240 000 zł, a Media Impact ponad 98 000. Mało?
Z kolei pewien dziennik kilka lat temu brutalnie zabrany konserwatywnemu zespołowi redakcyjnemu wciąż jest po cichu zasilany milionami z niektórych państwowych spółek, w tym banków. W zamian niektórzy politycy mają tam bardzo dobrą prasę i są wyjęci spod zwykłego tam wściekłego ataku na PiS.
gim, ac
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/310419-ujawniamy-wciaz-plyna-miliony-publicznych-pieniedzy-do-agory-i-springera-grube-miliony