Wielkie pomieszanie wśród kanapowych elit III RP. Polacy przerwali im budowę lewackiej wieży Babel

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Doprawdy, warto było głosować na PiS już choćby dlatego, aby dożyć momentu, gdy Gazeta Wyborcza przyznaje się do Powstania Warszawskiego na równi z Armią Krajową. Bezcenne przeżycie! Tym bardziej, że współsprawstwo („Powstanie Warszawskie i AK to my”) zadeklarował redaktor Maziarski, który może sobie śmiało przypisać także bierne współsprawstwo znanego tekstu o zbrodniczym antysemityzmie powstańców z Armii Krajowej. Jednak tu zero zdziwienia, podwójny standard jest regułą w tym towarzystwie i był czas przywyknąć.

Mąci się obraz czerskiego świata z powodu poznawczego kociokwiku. Redaktorzy dokonują egzegezy homilii głowy Kościoła Katolickiego i to nie dyżurni katolicy, lecz polityczne wygi, którzy do tej pory wyłącznie psy wieszali na Kościele. Porównują przesłanie Franciszka z praktyką Kościoła w Polsce, skrupulatnie przemilczając słowa o absolutnej konieczności ochrony życia od poczęcia. I równie obłudnie nie wspominając o apelu papieża do młodych ludzi, aby pamiętali o swoich korzeniach i rodzinach, skąd pochodzą i z jakich tradycji się wywodzą. Nie darmo ich organ ma na drugie Wybiórcza.

Inni żółcią odreagowuje brak odniesień w wypowiedziach Franciszka na temat lewackich bredni o Polsce rządzonej przez PiS i Kościół:

Nie przeszkadza mu tworzące się w przyspieszonym tempie państwo wyznaniowe, rasizm, nacjonalizm, antysemityzm i homofobia wielu polskich polityków i biskupów.

Istna tragedia dla oczadziałego mainstreamu. Tym bardziej, że nikt się na ŚDM nie naćpał, nie upił, nie pochlastał ani nawet nie wytarzał się w błocie i gnoju, jak na owsiakowym polu.

Z kolei redaktor Siedlecka, nie znajdując żadnej okazji do krytyki PiS w kontekście ŚDM, publikuje prawdziwą elegię na śmierć Trybunału Konstytucyjnego. Temat już tak mdły, że wręcz czekoladopodobny. Artystka Janda wyszła z upadającego teatru na ulicę i przestawia zakodowanym obrońcom trzeciej izby parlamentu jakieś durne zegary czy kalendarze. Ten nowy etos Janda była prawdopodobnie zmuszona przyjąć z powodu braku dotacji. Takie czasy nastały, że niektórzy bez dotacji tracą artystyczną moc.

Reporter telewizji manipulującej całą dobę, zrozpaczony brakiem antyrządowego kontekstu wydarzeń, podrzuca butelki po piwie do śmietnika hotelu, gdzie kwaterowali policjanci ochraniający ŚDM. TVN powinna w tym roku bez trudu zagarnąć tytuł Mistrza Manipulacji Medialnej. Redaktor Żakowski pieści na klawiaturze i jak cytrynę wyciska najdrobniejszą wzmiankę papieża na temat uchodźców. Tylko patrzeć jak wyruszy w pokutną pielgrzymkę do Częstochowy, jeśli dojdzie do wniosku, że taka jest potrzeba etapu.

Żarty żartami, ale trzeba powiedzieć, że całe towarzystwo zdołowało się na dobre dopiero po sukcesach szczytu NATO i  Światowych Dni Młodzieży. Wcześniej była panika, lecz mimo wszystko podszyta nadzieją. Nadzieją, że podczas tych wydarzeń wydarzy się coś, co przełamie dobrą passę PiS i pozwoli na odwrócenie trendów społecznego poparcia. Nic takiego nie miało miejsca, kanapowe elity III RP doznały okrutnego zawodu. Dzisiaj są jak budowniczowie biblijnej wieży Babel, którym Bóg pomieszał języki, z tym, że budowniczym III RP  dodał jeszcze pomieszanie zmysłów.

Katolicka młodzież z całego świata wyjechała zachwycona Polską, polskim przywiązaniem do wiary i katolicyzmu, polską gościnnością i otwartością. Młodzi ludzie, a były ich przecież setki tysięcy, czuli się tu bezpiecznie, być może jak nigdzie na świecie. Podobnie ponad pięć tysięcy dziennikarzy. Te wrażenia zawiozą do swoich krajów i nie powstrzymają ich machinacje medialne.

To jeszcze nie koniec, jeszcze nie wieczór, jak śpiewał Wysocki, ale oni już wiedzą, że nie zbudują tej swojej wieży Babel, że nie sięgną lewackiego nieba. Naród poznał się na fałszywych prorokach stręczących ubeków jako ludzi honoru i sowieckich namiestników jako wzory patriotów.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych