Ona tak na poważnie? Kolenda-Zaleska: "PiS zaczyna rewolucję. Wymienia elity, wymienia bohaterów, zmienia prawo... "

fot.youtube.pl
fot.youtube.pl

Katarzyna Kolenda-Zaleska dołącza do wyznawców teorii głoszonej przez KODPO i straszy Polaków rządami PiS. Mówi nawet o tym, że zaczyna się rewolucja. Bać się, czy śmiać się?

PiS zaczyna rewolucję. Wymienia elity, wymienia bohaterów, zmienia prawo i konstytucję. Totalna zmiana

—ostrzega dziennikarka TVN 24 w rozmowie z serwisem weekend.gazeta.pl.

Z jej wypowiedzi wynika tylko jedno. W czasie rządów Platformy i prezydentury Bronisława Komorowskiego było lepiej. Dlaczego? Dla dziennikarki bardziej niż dobro Polaków liczy się to, co o nas mówi się na świeci.

Robiłam materiał porównujący ostatnią wizytę Baracka Obamy w Polsce do tej sprzed dwóch lat. Wtedy wygłosił hymn na cześć polskiej wolności. Wzruszające. Teraz wyglądało to zupełnie inaczej, rezerwa była widoczna. Co się takiego zmieniło w ciągu ostatnich miesięcy, że już nie zasługujemy na pochwały? Ku czemu to może prowadzić? Naprawdę nie chcę używać wielkich słów, że to zamach na demokrację i wstęp do dyktatury. Ale się nad tym zastanawiam, dokąd idziemy

—mówi.

Dziennikarka TVN równie zatroskana była tym co się o nas mówi zagranicą gdy IPN ujawnił dokumenty TW „Bolka”. Kolenda-Zaleska przygnębiona zainteresowaniem zagranicznych mediów sprawą TW „Bolka”. „Oto nam chodzi?”.

Wtedy była przygnębiona i zasmucona, teraz jest wyraźnie przestraszona.

PiS dziś chce rozwalać wszystko, także naszą wolność

—mówi dla GW.

Kolenda-Zaleska krytykuje także prezydenta Andrzej Dudę. Twierdzi, że nie ma osobowości i jest jej go po prostu żal.

Myślę, że wielu ludziom także jest go żal i że dla polityka litość jest dużo gorsza niż krytyka za poglądy czy za to, co robi. Jeśli polityk budzi takie odczucia, to powinien to być dla niego dzwonek ostrzegawczy

—dodaje i mówi, że również Pierwsza Dama nie spełnia jej oczekiwań.

Daleka jestem od krytykowania Agaty Dudy za próbę ochrony własnej prywatności. Ale jednak bym chciała, żeby czasem prezydentowa zabrała głos w ważnej sprawie społecznej, chociażby w kwestii zaostrzenia ustawy aborcyjnej czy przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Żeby miała odwagę się wypowiedzieć. Zwłaszcza, że w kampanii wyborczej była bardzo aktywna i to jej oraz córce Andrzej Duda w dużej mierze zawdzięcza swoje zwycięstwo

—twierdzi.

Kolenda-Zaleska zapomina, że Pierwsza Dama nie ma zakresu obowiązków i sama decyduje o tym, na jaki temat się wypowiada i nie musi się dostosowywać do oczekiwań jej i grona feministek.

Dziennikarka tak się rozpędziła, że dostało się także premier Beacie Szydło.

Czasem mam wrażenie, że premier Beata Szydło jest niepewna i tę niepewność pokrywa agresją. Szczerze powiem, że byłam w szoku, gdy podczas debaty o suwerenności pani premier krzyczała na opozycję. To było zupełnie niepotrzebne, myślę, że chciała po prostu udowodnić komuś - komu, to wiemy - jak bardzo jest zdeterminowana.

Opozycja totalna jak się patrzy…

ann/weekend.gazeta.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.