W czasie wręczania nagród ostatniego naszego – SDP-owskiego – dorocznego konkursu jedna z laureatek dziękując powiedziała, że od kilku lat, mimo dość regularnie otrzymywanych nagród dziennikarskich nie może dostać etatu. Sala zareagowała gromkim śmiechem. Tak to jest, tak to już jest – pokiwano smętnie głowami.
W koszalińsko-szczecińskim, wskazując nieprecyzyjnie, ale czytelnie teren działania, nie może dostać pracy najodważniejszy chyba dziennikarz miejscowy Krzysztof Sapała. Skutecznie mu zablokowali dostęp do etatów wszelkich prominentni działacze PO. Na czele z ob. Gawłowskim Stanisławem, który dysponuje miłym uśmiechem, ale zupełnie niemiłe ma obyczaje. To były wiceminister Ochrony Środowiska w kopaczowym rządzie, teraz jest generalnym sekretarzem PO i baronem szczecińskim. Ważny, mściwy gość. Pisałem już o redaktorze Krzysztofie Sapale, który w gazecie miejscowej ośmielił się krytykować władzę. Kara była i jest dotkliwa.
Wyślę ten felieton Panu posłowi Joachimowi Brudzińskiemu, może zainteresuje się bezrobotnym reporterem. Może…?
Grzeczni żyją dłużej. Fakt, że byle jak, bez honoru i zrozumienia do czego dziennikarze są zobowiązani. Gawłowscy schodzą ze sceny. Zmiana warty. Jak będą rządzić kadrami ludzie nowej zmiany - zobaczymy. Wszystko zaczyna się od góry. Jeśli szef jest słaby zawodowo dobiera sobie jeszcze słabszego pomocnika. Tamten robi to samo wobec jemu podległych. I tak to się toczy. Mądry decydent szuka dobrych. Nie boi się ich konkurencji, nie obawia się, że mu zagrożą. Niech nawet pyskują, byle dobrze pracowali, bo to w końcu zdyskontuje i tak właśnie naczelny lub prezes.
Gówniarze wszystkich partii łączcie się! Załóżcie sobie związek ochronny. Taką np. kanapową asocjację żurnalistów-szefów. Jak przyjdą was wyrzucać podniesiecie zbiorowe larum. Jaka władza zechce walczyć ze wszystkimi naraz szefami mediów? Kochajmy się – to było u Mickiewicza. Dziś mamy do czynienia z bezpardonową walką przy wykorzystaniu broni wszelkiej i chwytów nie tylko poniżej pasa ale i… (do rymu!).
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W czasie wręczania nagród ostatniego naszego – SDP-owskiego – dorocznego konkursu jedna z laureatek dziękując powiedziała, że od kilku lat, mimo dość regularnie otrzymywanych nagród dziennikarskich nie może dostać etatu. Sala zareagowała gromkim śmiechem. Tak to jest, tak to już jest – pokiwano smętnie głowami.
W koszalińsko-szczecińskim, wskazując nieprecyzyjnie, ale czytelnie teren działania, nie może dostać pracy najodważniejszy chyba dziennikarz miejscowy Krzysztof Sapała. Skutecznie mu zablokowali dostęp do etatów wszelkich prominentni działacze PO. Na czele z ob. Gawłowskim Stanisławem, który dysponuje miłym uśmiechem, ale zupełnie niemiłe ma obyczaje. To były wiceminister Ochrony Środowiska w kopaczowym rządzie, teraz jest generalnym sekretarzem PO i baronem szczecińskim. Ważny, mściwy gość. Pisałem już o redaktorze Krzysztofie Sapale, który w gazecie miejscowej ośmielił się krytykować władzę. Kara była i jest dotkliwa.
Wyślę ten felieton Panu posłowi Joachimowi Brudzińskiemu, może zainteresuje się bezrobotnym reporterem. Może…?
Grzeczni żyją dłużej. Fakt, że byle jak, bez honoru i zrozumienia do czego dziennikarze są zobowiązani. Gawłowscy schodzą ze sceny. Zmiana warty. Jak będą rządzić kadrami ludzie nowej zmiany - zobaczymy. Wszystko zaczyna się od góry. Jeśli szef jest słaby zawodowo dobiera sobie jeszcze słabszego pomocnika. Tamten robi to samo wobec jemu podległych. I tak to się toczy. Mądry decydent szuka dobrych. Nie boi się ich konkurencji, nie obawia się, że mu zagrożą. Niech nawet pyskują, byle dobrze pracowali, bo to w końcu zdyskontuje i tak właśnie naczelny lub prezes.
Gówniarze wszystkich partii łączcie się! Załóżcie sobie związek ochronny. Taką np. kanapową asocjację żurnalistów-szefów. Jak przyjdą was wyrzucać podniesiecie zbiorowe larum. Jaka władza zechce walczyć ze wszystkimi naraz szefami mediów? Kochajmy się – to było u Mickiewicza. Dziś mamy do czynienia z bezpardonową walką przy wykorzystaniu broni wszelkiej i chwytów nie tylko poniżej pasa ale i… (do rymu!).
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/298335-kamikaze-bezrobotni-choc-szlachetni?strona=1