Zagadana telewizja."Kłapacz nie widzi, że po drugiej stronie ekranu - ziewają"

fot. Fratria
fot. Fratria

W dobie skrótów i uciekania od jazgotu reklamowego, od percepowania zalewu informacyjnego – telewizja nasza kochana, publiczna ponoć zresztą serwuje narastający natłok gadających głów. Jedne mądrale zastąpiono innymi. Usadowiwszy się mielą ozorami coraz szybciej i coraz bardziej nachalnie wciskają nam swoje poglądy.

Nowe, nawet najładniejsze buźki szybko się opatrzą. W odruchu obronnym uszy telewidzów zarosną błoną ochronną, a oczy może i patrzeć będą ale już nie widzieć.

Telewizja zabiera chleb radiu. Zauważył to jeden z martwych już urzędniczo prezesów radia i wykombinował, że wprowadzi kamery do studia. Nic z tego oczywiście nie wyszło. Ciekawe jak zostaną rozliczone pochopne zakupy sprzętowe? Ale czy ktoś kiedyś rozliczył dyrektorów, prezesów, ministrów za wyrzucone w błoto pieniądze? Owszem nalatują kontrole, ale to tylko dodatkowe koszty. Nikt się już tego towarzystwa nie boi, a groźni kontrolerzy też nie wierzą w sens swojej pracy.

Telewizja wyrzuciła na pysk kilkuset swoich pracowników. Żeby umyć ręce zapłaciła miliony firmie, która wykonała tę brudną robotę. Wygląda na to, że wymyśliła to i przeprowadziła brutalnie drobna i delikatna na oko niewiasta. Nie pomogły głośne medialne protesty i nieudolne strajki na Woronicza. Ludzi rzeczywiście było i jest tam za dużo. Ale nie twórców!

Synekury narosły latami i dotyczą przede wszystkim „obudowy pracowniczej” (było nawet tak, że TVP zatrudniało 400 kierowców). Redukcja jest nadal potrzebna, ale nie tak jak jej dokonano. To odchodzący powinni dostać solidne odprawy a nie prywatna firma, która zainscenizowała całą tę komedię. Dama ze scyzorykiem konsekwentnie wykastrowała pracowników z wieloletnim stażem. Na pewno nie wszyscy ale znaczna część przez wiele lat żywota telewizyjnego starali się okrutnie a nawet żyli swoją niezwykła, jak im się wydawało, pracą w tv.

Ludzie zawsze długo się łudzą i wierzą naiwnie w gołosłowne obietnice. Płaczą dopiero, gdy jest już po herbacie. W Telewizji Polskiej zabrakło prawdziwych przywódców broniących ludzi. Kilkadziesiąt działających tam związków zawodowych to jedynie atrapa gwarantująca pracę „przywódcom”. Jak się tak głupio wybiera – to się potem ma. Zresztą cały naród generalnie spsiał. Dlaczego inaczej miałoby być na Woronicza i Placu – nomen omen – Powstańców?

Obecni odklepywacze napisanych im komunikatów, też wylecą na bruk. Taka tam już prawidłowość. Trzeba się więc spieszyć i szybko nachapać. Zapytajcie Tomasza Lisa – ten wiedział jak to się robi. Obywatel T. L. jest po prostu bezkompromisowym osobnikiem. Łgał, a miliony to łykały. Zapiszczał wreszcie pod Sejmem bredząc coś o „krwi, która wsiąkła w tę ziemię”. Należało ten wygłup powtarzać w TVP wielokrotnie, ale tam nadal brak jest mądrości i odwagi wśród decydentów. Pały dziś nikt nie wyciągnie, pozostaje więc ośmieszenie.

Kursko podległa zmiana może oczywiście jeszcze coś pożytecznego zrobić. Oczywiście nie poprzez wypełniające program gadulstwo. Telewizja nazywa się – w drugim swoim członie – wizją. A więc chodzi o obrazek. No i przecież jest co w Polsce pokazywać – urodę kraju i ludzi, a czasy tak „ciekawe”, że oby już nigdy nie były bardziej. Ale to trzeba dostrzec – potem wymyślić sposób przedstawienia, udokumentowania. Trzeba też oczywiście pójść lub pojechać na miejsce, nakręcić, zmontować. To wymaga wysiłku i pieniędzy. Łatwiej i oczywiście taniej jest posadzić cztery litery na foteliku i zachwycać się swoją własną erudycją. Kłapacz nie widzi, że po drugiej stronie ekranu - ziewają.

Rozziew dobrych chęci i mizernych skutków powiększa się. Panie decydenci medialni – czy tego rzeczywiście nie widzicie? Może macie wyłączoną fonię? Alboście po prostu głusi.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.