Ewa Stankiewicz do Jana Dworaka: "Wzywam do publicznych przeprosin za niczym nieuzasadnione pomówienie!"

Jan Dworak i Iwona Śledzińska-Katarasińska.fot. PAP/Radek Pietruszka
Jan Dworak i Iwona Śledzińska-Katarasińska.fot. PAP/Radek Pietruszka

Red. Ewa Stankiewicz. Fot. wPolityce.pl
Red. Ewa Stankiewicz. Fot. wPolityce.pl

Wzywam Jana Dworaka do publicznych przeprosin, za krzywdzące i niczym nie uzasadnione pomówienie, którego się dopuścił wobec mnie. W przeciwnym razie rozważam wejście na drogę sądową.

Przyszłam do sejmu rozmawiać o wolności słowa i o tym, jak ją zagwarantować w mediach. Na sali spotkałam się z próbą zamknięcia ust, a na końcu z posądzeniem o mowę nienawiści i antysemityzm! I to przez osobę która z Urzędu jako szef KRRiTV kreuje standardy rzetelności oraz swobody wypowiedzi.

Wczoraj podczas wysłuchania w sejmie na temat projektu ustawy o Mediach Narodowych postulowałam potrzebę dekomunizacji TVP oraz włączenie wartości chrześcijańskich do misji Mediów Narodowych.

Następnie odniosłam się do terminu historycznego określającego grupę ok 100 tys. osób, które w latach II wojny światowej i tuż po niej przeszły kurs języka polskiego na terenie Rosji Sowieckiej, a potem zostały wysłane do Polski, by zaprowadzać obcy kulturowo komunizm. Osoby te przez władze sowieckie oficjalnie były nazywane „Pełniący Obowiązki Polaka” (POP).

Podczas wysłuchania w sejmie powiedziałam że Polska jest krajem chrześcijańskim i katolickim, choć być może potomkom „Pełniących Obowiązki Polaka” może się to nie podobać. W tym miejscu, znając luki systemu edukacyjnego w Polsce, zaznaczyłam wyraźnie, że termin którego używam jest terminem historycznym. Wypowiedź moją można łatwo odtworzyć, nagrania są dostępne w internecie. Nieoczekiwanie Jan Dworak zaczął oskarżać mnie nagle o „mowę nienawiści” i o „antysemityzm”, a w ślad za nim oskarżenia te powtórzyły niektóre kontrowersyjne media.

Jest wielkim paradoksem, że o historii POPów dowiedziałam się od kompletnie niepoprawnego politycznie syna komunistów o żydowskich i polskich korzeniach. Pomimo, że jego rodzice zaprowadzali w Polsce siłą zbrodniczy reżim, a matka była agentką sowieckiego wywiadu – on sam wyrósł na bardzo porządnego człowieka, a do tego wielkiego patriotę, od którego miłości do Polski wielu mogło by się uczyć.

Wierność faktom, niezależność myślenia, uczciwość i swoboda wypowiedzi a także poczucie wartości wynikające z własnej postawy to atrybuty charakteru i zachowania. Źle się dzieje gdy niedostatek tych przymiotów rekompensuje się ciosami poniżej pasa i nieuczciwymi faulami.

Ewa Stankiewicz

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.