Miała być „bomba na koniec kadencji - tak przynajmniej o wtorkowym przedstawieniu raportu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pisał serwis Wirtualnej Polski, a wyszedł marnej jakości show i gra znaczonymi kartami. Mowa o konferencji prasowej, która odbyła się dziś w siedzibie KRRiT, na której miałem przyjemność być.
Przedstawiciele KRRiT - na czele z Janem Dworakiem, Krzysztofem Luftem i przysypiającym podczas spotkania Stefanem Pastuszką - zaprezentowali dziennikarzom specjalny raport, w którym porównano serwisy informacyjne trzech największych telewizji: „Wiadomości” TVP, „Fakty” TVN i „Wydarzenia” Polsatu. Na pozór - nic wielkiego, w praktyce - dość ostry atak wymierzony w nowe kierownictwo Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i wszystkich mediów publicznych.
Co wynika z „raportu” (o którego przygotowaniu za chwilę)? Ano ni mniej, ni więcej niż to, że w ostatnich miesiącach (choć badano okres 4-11 lutego) główny serwis informacyjny TVP stał się z dnia na dzień partyjny, stronniczy i zatracił standardy, jakim hołdował do tej pory. Przy okazji analizę przygotowaną przez Macieja Mrozowskiego (medioznawca z SPWS) okraszono licznymi uwagami co do sposobu zarządzania przez nowe władze TVP, oskarżeniami o personalne czystki i łamanie dziennikarskich kręgosłupów moralnych.
Z prezentowanych wniosków mogliśmy się dowiedzieć, że „Wiadomości” prezentują zbyt złożoną strukturę tematyczną (przez co podwyższają „poziom trudności” w przyswojeniu przez widzów), przesadnie akcentują polityczne wątki, no i wreszcie - crème de la crème - stały się, nagle, z obiektywnego serwisu pod rządami Piotra Kraśki - stronnicze.
Wspomniana analiza została przygotowana przez „naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego” - tak przynajmniej czytamy w dokumentach, jakie otrzymali wszyscy obecni na konferencji. Gdy podczas serii pytań (do której jeszcze wrócę), dopytywałem o nazwiska osób biorących udział w projekcie, okazało się jednak, że poza Mrozowskim (SWPS, nie UW) raport przygotowała jego doktorantka Tatiana Popadiak. Tyle. Co zabawne, gdy pytałem o szczegóły powstawania raportu, dr Mrozowski odparł, że zespół musiał liczyć tylko dwie osoby, bowiem „trzecia osoba skomplikowałaby sprawę”.
Prosiłem też, by zechciał porównać dzisiejsze „Wiadomości” z tymi kierowanymi przez Piotra Kraśkę jeszcze kilka miesięcy temu. Wówczas Mrozowski stwierdził:
Jak nie muszę, to nie oglądam telewizji. Nie mam zdania [w tej sprawie]. Może prezes Dworak zleci i zapłaci, to obejrzę
— ironizował.
W kuluarach dodał tylko, że „Kraśko też manipulował, ale robił to subtelniej”. Za to Krzysztof Luft do końca bronił dotychczasowego stanu TVP, przekonując mnie w sympatycznej pogawędce, że media publiczne w ciągu ostatnich pięciu lat nawet jeśli nie były wzorowe, to nie można mieć do ich większych uwag.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Miała być „bomba na koniec kadencji - tak przynajmniej o wtorkowym przedstawieniu raportu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pisał serwis Wirtualnej Polski, a wyszedł marnej jakości show i gra znaczonymi kartami. Mowa o konferencji prasowej, która odbyła się dziś w siedzibie KRRiT, na której miałem przyjemność być.
Przedstawiciele KRRiT - na czele z Janem Dworakiem, Krzysztofem Luftem i przysypiającym podczas spotkania Stefanem Pastuszką - zaprezentowali dziennikarzom specjalny raport, w którym porównano serwisy informacyjne trzech największych telewizji: „Wiadomości” TVP, „Fakty” TVN i „Wydarzenia” Polsatu. Na pozór - nic wielkiego, w praktyce - dość ostry atak wymierzony w nowe kierownictwo Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i wszystkich mediów publicznych.
Co wynika z „raportu” (o którego przygotowaniu za chwilę)? Ano ni mniej, ni więcej niż to, że w ostatnich miesiącach (choć badano okres 4-11 lutego) główny serwis informacyjny TVP stał się z dnia na dzień partyjny, stronniczy i zatracił standardy, jakim hołdował do tej pory. Przy okazji analizę przygotowaną przez Macieja Mrozowskiego (medioznawca z SPWS) okraszono licznymi uwagami co do sposobu zarządzania przez nowe władze TVP, oskarżeniami o personalne czystki i łamanie dziennikarskich kręgosłupów moralnych.
Z prezentowanych wniosków mogliśmy się dowiedzieć, że „Wiadomości” prezentują zbyt złożoną strukturę tematyczną (przez co podwyższają „poziom trudności” w przyswojeniu przez widzów), przesadnie akcentują polityczne wątki, no i wreszcie - crème de la crème - stały się, nagle, z obiektywnego serwisu pod rządami Piotra Kraśki - stronnicze.
Wspomniana analiza została przygotowana przez „naukowców z Uniwersytetu Warszawskiego” - tak przynajmniej czytamy w dokumentach, jakie otrzymali wszyscy obecni na konferencji. Gdy podczas serii pytań (do której jeszcze wrócę), dopytywałem o nazwiska osób biorących udział w projekcie, okazało się jednak, że poza Mrozowskim (SWPS, nie UW) raport przygotowała jego doktorantka Tatiana Popadiak. Tyle. Co zabawne, gdy pytałem o szczegóły powstawania raportu, dr Mrozowski odparł, że zespół musiał liczyć tylko dwie osoby, bowiem „trzecia osoba skomplikowałaby sprawę”.
Prosiłem też, by zechciał porównać dzisiejsze „Wiadomości” z tymi kierowanymi przez Piotra Kraśkę jeszcze kilka miesięcy temu. Wówczas Mrozowski stwierdził:
Jak nie muszę, to nie oglądam telewizji. Nie mam zdania [w tej sprawie]. Może prezes Dworak zleci i zapłaci, to obejrzę
— ironizował.
W kuluarach dodał tylko, że „Kraśko też manipulował, ale robił to subtelniej”. Za to Krzysztof Luft do końca bronił dotychczasowego stanu TVP, przekonując mnie w sympatycznej pogawędce, że media publiczne w ciągu ostatnich pięciu lat nawet jeśli nie były wzorowe, to nie można mieć do ich większych uwag.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/288505-tylko-u-nas-gra-znaczonymi-kartami-miala-byc-bomba-na-koniec-kadencji-wyszedl-marnej-jakosci-show-dworaka-i-krrit-krasko-manipulowal-ale-robil-to-subtelniej-relacja