Zaremba we "wSieci": PiS bliskie wyboru prezesa IPN. "Dr Łukasz Kamiński bywał krytykowany za zbytnią uległość wobec poprzedniej koalicji, ale nie był jej człowiekiem"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/Fratria
fot. wPolityce.pl/Fratria

Wiedzieliśmy, że PiS traktuje IPN jako potężny urząd służący polityce historycznej państwa – stąd pomysł na jego proste przejęcie. Ale czy to możliwe, aby na czele Instytutu partia rządząca postawiła człowieka, którego poglądy drastycznie rozbiegają się z narracją większości obozu patriotycznego? – pyta Piotr Zaremba w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”.

Jeszcze w kampanii PiS zapowiadało połączenie IPN z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, a być może i z Urzędem ds. Kombatantów. Miała to być zarazem recepta na jego gruntowną reorganizację, także personalną

-– przypomina autor.

Jednocześnie Piotr Zaremba zauważa, że nie zachowanie Prawa i Sprawiedliwości nie jest ewenementem:

To samo zrobiła Platforma Obywatelska w roku 2010 — pod sam koniec kadencji atakowanego przez nią Janusza Kurtyki. Zmieniła system wyborów prezesa, wywracając dotychczasowe kolegium i zastępując je Radą wybieraną przez zdominowany przez PO Sejm. To jej kandydat miał być przedłożony parlamentowi. Ale też w następstwie zamieszania w szeregach samej partii rządzącej ta Rada nie stała się ślepym narzędziem koalicyjnego interesu. Stosując procedury konkursowe, zrobiła prezesem dr. Łukasza Kamińskiego, wychowanka poległego w Smoleńsku Janusza Kurtyki. Głosowało za nim w Sejmie również PiS. Kamiński bywał krytykowany za zbytnią uległość wobec poprzedniej koalicji, ale nie był jej człowiekiem.

Nowa ustawa o IPN, którą właśnie poznaliśmy, likwiduje z kolei Radę, której kadencja się nie skończyła. Podobnie zrobiła Platforma, ale PiS znosi także procedurę konkursu na stanowisko prezesa. Będzie on wybierany przez Sejm. Powstanie wprawdzie nowe kolegium (wybierane przez obie izby parlamentu i prezydenta), lecz jedynie z prawem opiniowania kandydata. Odchodzący prezes Łukasz Kamiński i szef Rady prof. Antoni Dudek przestrzegają, że otwarte przyznanie, iż prezes pochodzi z politycznego nadania, pozwoli po wyborach wymienić szefa IPN kolejnej większości. Nie będzie się nawet czekać na koniec jego kadencji. Poniekąd PiS też nie czeka. Ustawa ma wejść w życie 14 dni po podpisaniu przez prezydenta. Jeśli obecna większość się pospieszy, skróci odrobinę urzędowanie Kamińskiego, dopiero co oskarżanego przez opozycję, że wysługuje się prawicy w sprawie teczki agenta „Bolka”.

Wprawdzie zaledwie o kilka tygodni (kadencja kończy się w czerwcu), ale trudno nie doznać wrażenia małostkowości przy okazji „brania” kolejnej instytucji

-– czytamy.

Nowy numer tygodnika „wSieci” w sprzedaży już od 21 marca br., teraz także w formie e-wydania dostępnego na tablety i smartfony w AppStore i Google Play. Wystarczy pobrać bezpłatną aplikację wSieci, działającą na platformach iOS i Android. Szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych