Żałosna pogarda w ramach "satyry". Niemiecka "TAZ" znów nazywa Kaczyńskiego "kartoflem”

Fot. taz.de/screenshot
Fot. taz.de/screenshot

W berlińskim lewicowym dzienniku „Tageszeitung” ukazał się w poniedziałek tekst o prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim pod tytułem „Drugi kartofel Polski”. Popełnił go dziennikarz Peter Köhler, najwyraźniej niecierpiący na nadmiar poczucia humoru. Tekst opublikowany został na ostatniej stronie gazety, zatytułowanej „Prawda” („Die Wahrheit”), mającej charakter satyryczny.

Żarty są, jak często bywa w przypadku Niemców, wyjątkowo wyszukane. Köhler drwi z niskiego wzrostu Kaczyńskiego i jego rzekomej ksenofobii, która ma dotyczyć szczególnie Niemców i Rosjan.

Aby spotkać się z nim na poziomie oczu, trzeba zejść na kolana. Dzięki pionowo mierzonym 1,57 metrów Jarosław Kaczyński jest mały, ale jednocześnie tak potężny, że partia i państwo, rząd i sądownictwo są jak guma w jego rękach

— czytamy w „TAZ”. Zdaniem Köhlera Kaczyński, który „nie zna żadnych języków obcych” nie cierpi szczególnie dwóch nacji: Niemców, których podejrzewa o to, że wciąż „chcą robić z sąsiadów mydło” oraz Rosjan, którzy „mają na sumieniu „bohaterską śmierć jego brata”.

W kwietniu 2010 r. „drugie ja” Kaczyńskiego rozbiło się podczas próby lądowania w Smoleńsku. Wprawdzie rosyjscy kontrolerzy popełnili błędy, ale główna wina leżała po stronie polskiej załogi oraz dziurawej maszyny, do której i tak wepchnięto za dużo ludzi

— kpi „satyryk” dalej. Jego zdaniem Kaczyński „zmartwychwstał” po śmierci brata i teraz zamienia Polskę w „katolicki kraj”, w którym sprzeciw nie jest tolerowany. Szczególnie ten ateistyczny, genderowy i lewicowy, rozumie się.

(Kaczyński) może teraz bez przeszkód dokończyć swoje dzieło. Kaczyński zostanie wpisany do konstytucji!

—ironizuje Köhler. Trzeba przyznać, że satyryk „TAZ” cierpi na brak pomysłów. Tekstem o „kartoflu” odgrzał bowiem swój stary pomysł sprzed 10 lat. W czerwcu 2006 r. popełnił złośliwy tekst pdt. „Nowe polskie kartofle” o Jarosławie i Lechu Kaczyńskim.

Wzorem do naśladowania dla Kaczyńskich był twórca Polski z 1919 r., Józef Piłsudski, który w 1926 r. odkrył sterowaną demokrację i do 1935 r. napędzał półfaszystowski reżim wojskowy. Tak jak Piłsudski Kaczyńscy są polscy do szpiku kości. Obydwaj udowodnili, że są czyści z przodu i z tyłu. Lech zabronił mężczyznom w Warszawie paradować z gołymi tyłkami, Jarosław zaś mieszka z własną matką, ale przynajmniej bez ślubu

—pisał wówczas Köhler. Obie „satyry” są głupkowate i prymitywne. Jednak trzeba wziąć pod uwagę niewielki humorystyczny talent Niemców oraz ich fiksację na temat tylnej części ciała.

Oto okładka „TAZ” z 2006 r., z tytułem: „Który z was znowu przyjeżdża?”..

Okładka taz z 2006 r.
Okładka taz z 2006 r.

Ryb

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.