Kuriozalne zachowanie Ewy Kopacz. B. premier przyjęła zaproszenie do programu w TVP Info,ale zamiast odpowiedzieć na pytanie, zaczęła - wzorem red. Czuchnowskiego - od oskarżycielskiego oświadczenia:
Chcę wyrazić swoją dezaprobatę w stosunku do potraktowania tych dziennikarzy, z którymi nam politykom również rozmawiało się bardzo dobrze; którzy byli zawsze przygotowani do swoich programów, którzy pracowali tutaj 20 lat. Którzy wykazywali się olbrzymim zaangażowaniem – bezstronnością ale też wielką kulturą osobistą. I jest mi smutno z tego powodu, że te osoby, które tak długo tu pracowały jak pan redaktor Kraśko, czy pani Dobrosz-Oracz, czy wreszcie pani Lewicka to były te osoby, które tworzyły znak jakości telewizji publicznej. Naszym obowiązkiem jako polityków jest chodzić do telewizji publicznej i przyjmować zaproszenia. Waszym obowiązkiem jest być wymagającym i przygotowanym prowadzącym. I chciałam to powiedzieć!
Ekspremier niewątpliwie powiedziała, co chciała. Tylko ciężko ocenić, czy zdawała sobie sprawę, że tymi słowy potwierdziła tylko nieprzychylne wymienionym dziennikarzom opinie…
ansa
W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet 2 książek: „Media. Stan dziś i droga naprawy”. W kolekcji: „Pilnowanie strażników. Etyka dziennikarska w praktyce” oraz „Resortowe dzieci. Media (tom 1)”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/281287-ewa-kopacz-sklada-pocalunek-smierci-redaktor-krasko-czy-pani-dobrosz-oracz-czy-pani-lewicka-to-byly-te-osoby-ktore-tworzyly-znak-jakosci-telewizji-publicznej