List Anny T. Pietraszak do mininistra Krzysztofa Czabańskiego w sprawie prac nad ustawą o "składce audiowizualnej"

Główna siedziba TVP w Warszawie, styczen 2016 roku. Fot. wPolityce.pl
Główna siedziba TVP w Warszawie, styczen 2016 roku. Fot. wPolityce.pl

Sekretarz Stanu Krzysztof Czabański Ministerstwo Kultury, Sztuki i Dziedzictwa Narodowego

Panie Ministrze,

zaprosił Pan reprezentanta Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy do udziału w stałych konferencjach dotyczących opracowania założeń projektu ustawy o składce audiowizualnej. To znakomita konferencja, debata na wysokim poziomie merytorycznym, w głosach wybitnych profesjonalistów słychać wyraźnie dbałość o dobro publiczne, o dobro płatnika tej “składki” na media narodowe, czyli – widza i radiosłuchacza. Już dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem przekonana, że zostanie wybrany najlepszy wariant niezbędnej ustawy o abonamencie.

 Jednak obawy budzi fakt, że jednocześnie nie jest prowadzona **debata nad sposobem kontroli wykorzystania tych środków**, które pozyskane zostaną właśnie z abonamentu, od podatnika czy płatnika za energię elektryczną. Jednocześnie przyszli płatnicy powinni otrzymać jasny, zrozumiały przekaz, że zarządzanie tymi potencjalnie ogromnymi wpływami abonamentowymi, powierzone zostanie ludziom o nieposzlakowanej uczciwości, a przy tym o wybitnym profesjonalizmie w zarządzaniu mediami. Płatnik abonamentu, gdy otrzyma ustawę,  której będzie musiał się podporządkować, ma prawo otrzymać równocześnie urzędowe zapewnienie takiej dystrybucji swoich pieniędzy wypłacanych na realizację zadań mediów narodowych, że nie będzie miał wątpliwości, iż opłata abonamentowa da mu gwarantowany dostęp do rzetelnej informacji oraz uczciwych, wartościowych programów na antenie,a środki przeznaczone na ich produkowanie, rozdysponowywane są uczciwie,a nie - marnotrawione, jak jest to w ogromnej mierze dotychczas. Płatnik abonamentu ma prawo być pewien uczciwości dystrybucji, rozdysponowywania jego pieniędzy, na określony cel, ku określonym wartościom.

Ze swej wieloletniej praktyki w filmie dokumentalnym, z 25-letniej pracy dziennikarsko-filmowej w Telewizji Polskiej, a także na podstawie doświadczeń w kierowaniu zespołami i  pełnienia funkcji “pełnomocnika Zarządu TVP ds nadzoru nad produkcją zewnętrzną” w latach 2009-2011 [tylko raz istniała taka funkcja!], **wiem, jak dramatycznie jest TVP skorumpowana, jakie grupy nacisku dysponują w niej pracownikami i jakie powiązania, “układy” mają możliwości wpływu na rozdział środków finansowych na realizowane w TVP projekty, programy, filmy, seriale itd**. Dodajmy do tego gęstą sieć powiązań TVP z firmami zewnętrznymi, prywatnymi, zakładanymi od 1989 r. najczęściej przez byłych wpływowych pracowników, zwykle decydentów TVP!

Specyfika produkcji telewizyjnej pociąga za sobą olbrzymie koszty, niezbędne zarówno na środki produkcji, jak i honoraria. Ukrycie środków nieuzasadnionych nie jest wielką sztuką, a zależy głównie od osób kontrolujących wydatkowanie funduszy, kosztorysy programowe [wstępnei wynikowe] itp. Istotą jest ta kontrola – powinni jej dokonywać ludzie uczciwi, ale i doświadczeni w realizowaniu programów telewizyjnych, konkretnie mówiąc: potrafiący czytać scenariusz programu i jednocześnie przekładać go na koszty realne. Powinni być to ludzie niesprzedajni. Powinny być to osoby kierujące się dobrem firmy, dobrem narodowego medium, dobrem wspólnym wreszcie.

 Probieżem uczciwości i profesjonalizmu decydentów w TVP jest także już samo kierowanie do produkcji ocenianych projektów, obiektywne ocenianie walorów artystycznych, edukacyjnych, merytorycznych, informacyjnych itd  każdej ze zgłaszanych przez twórców i dziennikarzy, przez autorów – propozycji, najczęściej w formie scenariusza. Dzisiaj, jest to **prawdziwie wąskie gardło, korupcjogenne, “układo-genne”** – ten, kto zamawia projekt programu, filmu itp, musi być profesjonalistą telewizyjnych form, doświadczonym, rzetelnym i do szpiku uczciwym. Do dzisiaj, to tutaj zaczynają się “układy”, protekcje, korupcja [procent od zamawianego projektu=kosztorysu], to tutaj powstają “czarne listy” czy “zapisy” na nazwiska niepokornych i niesprzedajnych dziennikarzy czy twórców. Bardzo wiele zależy od morale każdego z decydentów –  to oni mają wpływ bezpośredni na kształtowanie się ramówki telewizyjnej, na zawartość programów, a otwarcie rzecz nazywając: na zawartość ideową, światopoglądową produkowanych przez TVP pozycji programowych.

Jeśli pracujemy nad jak najuczciwszą, zakładam, najrzetelniejszą ustawą o “składce audiowizualnej”, już dawno powinniśmy rozpocząć tę bardzo trudną pracę nad “ustawą o transparentności rozdysponowywania wpływów abonamentowych”. Tak, abyśmy oczekując zarówno tych wpływów, jak LOGO KSDi obywatelskiego, odpowiedzialnego traktowania tej opłaty przez płatników, czyli  widzów i słuchaczy, mogli ich jednocześnie zapewnić, że pieniądze te posłużą rozwojowi prawdziwie narodowych mediów, tj. dobru wspólnemu oraz – odbudowie mentalności narodowej, przywróceniu podmiotowości,a przez to i godności polskim widzom i radiosłuchaczom.

Powinny równolegle powstać dwie ustawy, jedna o składce audiowizualnej, druga o transparentności finansowania narodowych mediów.

_Anna T. Pietraszek, dokumentalistka TVP, dziennikarka, reżyser, operator filmowy, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy

W Warszawie, dn. 1.02.2016r. 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.