TYLKO U NAS. Politycy PO, SLD i PSL (dziś w Radzie Programowej TVP) ostro atakują "Wiadomości" za... pluralizm i otwartość na różne poglądy!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Na 26 maja TVP przygotowała wielką fetę, która zamieniła się w stypę. Fot. wPolityce.pl
Na 26 maja TVP przygotowała wielką fetę, która zamieniła się w stypę. Fot. wPolityce.pl

Rada Programowa Telewizji Polskiej naprawdę błysnęła. Przez lata konsekwentnie milczała (jako całość, za co odpowiada dominująca większość) w sprawie drastycznego przechyłu politycznego w mediach publicznych. Radzie nie przeszkadzało nawet agresywne zaangażowanie TVP w kampanię poprzedniego prezydenta i poprzedniego rządu. Zachowywała marsowe oblicze również przy okazji jawnych manipulacji.

Aż do teraz. Gdy TVP powoli odzyskuje dobre imię, gdy na antenę dopuszczono różne punkty widzenia, gdy dziennikarze zajęli się sprawami naprawdę ważnymi - teraz Rada krytykuje.

Co ważne, krytykuje „Wiadomości” - a  więc program, który pod nowym kierownictwem zbiera bardzo dobre oceny, i któremu można zarzucić wszystko, tylko nie przechył polityczny. Zdaniem wielu, „Wiadomości” nawet zbyt starannie zbierają każdy, nawet drobny okruszek antyrządowej propagandy.

Ale widać pluralizm boli - zwłaszcza ludzi przyzwyczajonych do monopolu.

W przyjętej dziś uchwale Rada Programowa TVP stwierdza m. in.:

Uważamy, że nowe „Wiadomości” powinny zostać poddane profesjonalnemu monitoringowi treści, ponieważ są oznaki, że bywają stronnicze. 15 stycznia, gdy zostaliśmy zaskoczeni obniżeniem ratingu Polski przez agencję Standard & Poors, „Wiadomości poświęciły temu newsowi zaledwie kilka sekund, podczas gdy inne media uznały ten fakt za informację dnia.

Zdumiewa twierdzenie, że TVP powinna kierować się w doborze informacji wskazaniami innych mediów… Zdumiewa też, że Rada Programowa TVP nagania „Wiadomości” do nadawania jeszcze większej wagi decyzjom agencji ratingowych, które bardzo często reprezentują po prostu interesy lobbystów.

Ciąg dalszy jest również kuriozalny:

20 stycznia w relacji z debaty w Parlamencie Europejskim w Strasburgu zabrakło odniesienia do antyeuropejskiego nastawienia większości deputowanych broniących Polski.”

Na jakiej zasadzie Rada Programowa uznaje eurodeputowanych z brytyjskiej Partii Konserwatywnej (Syeda Kamalla) czy niemieckiej ALFA (Hansa-Olafa Henkela) za „antyeuropejsko nastawionych”? Oni są przecież bardzo proeuropejscy. A że inaczej widzą przyszłość Europy? To nie wolno?

I czy TVP ma stygmatyzować również europosłów z innych państw?

Rada Programowa idzie dalej: żąda od TVP by punktowała - jak to ujęto - rzekome „nadużycia” premier Szydło - i to na podstawie deklaracji ambasadorów innych państw!

21 stycznia pominięto milczeniem nadużycie ze strony premier Beaty Szydło mówiącej o milionie uchodźców z Ukrainy mimo oficjalnego dementi tej „rewelacji” ze strony ambasadora Ukrainy.

Rada Programowa dodaje, że „nie rozumie powodów lansowania w „Wiadomościach” poglądów skrajnych, co świadczy nie o pluralizmie tej audycji, ale o skrajnym radykalizmie ich nowej formuły.”

Ten ostatni punkt jest o tyle celny, że wyraźnie potwierdza przywiązanie większości Rady Programowej TVP do wizji mediów publicznych jako tuby jedynie słusznej linii światopoglądowej i politycznej. Linii obalonej jesienią zeszłego roku przez Polaków w demokratycznych wyborach.

Uchwała - przeciwko której mocno oponowało kilkoro członków „mniej związanych” z PO, SLD czy PSL - ma zostać opublikowana jutro na stronach Rady. Albo może na łamach „Wyborczej”?

PS. W archiwach nie ma śladu, by Rada krytykowała poprzednie „Wiadomości”, bijące rekordy zaangażowania politycznego.

PS2. Dokument należy uznać za znak czasu. Został zredagowany w dokładnie takim stylu, w jakim TVP poprzednich prezesów podawała informacje.

Prej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych