Medialna prawica i medialna lewica. Czy te dwie grupy są rzeczywiście takie same? Dwa przykłady

To prawda, są w Polsce dziennikarze prawicowi i dziennikarze lewicowo-liberalni.

Są również w Polsce prawicowi menadżerowie mediów i lewicowo-liberalni menadżerowie mediów. Podobnie wydawcy, podobnie prowadzący, reporterzy itd.

Wielu smakoszy po równi brzydzi się i jednymi, i drugimi. Że w sumie tacy sami, że zamieniają się rolami w cyklu politycznej koniunktury i dekoniunktury własnych obozów. Ale w zasadzie - słyszymy - robią to samo, podporządkowując wszystko interesom propagandowym i politycznym. Najbardziej narzekają oczywiście ci smakosze, którzy najlepiej czują się w roli krytyków III RP, ale pod rządami III RP. Gdy pojawia się szansa prawdziwej zmiany, czują się zupełnie fatalnie. Bo jak to tak można, twardo i zdecydowanie zmieniać rzeczywistość? To w oczywisty sposób niesmaczne.

Ale to na marginesie. Pozostańmy przy pytaniu: czy te dwie grupy - prawicowa oraz liberalno-lewicowa - są rzeczywiście takie same?

Są chwile, gdy możemy porównać w warunkach idealnych, laboratoryjnych. Np. teraz, w chwili, gdy Prawo i Sprawiedliwość zmienia władze - a docelowo i kształt - mediów publicznych.

Najpierw prawica. Czwartek, 2230, program Jana Pospieszalskiego „Bliżej”, TVP Info.

Goście:

— Jan Dworak, prezes Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

— Kamil Dąbrowa, dyrektor radiowej Jedynki,

— Bronisław Wildstein, były prezes TVP, pisarz, publicysta „wSieci”

— Krzysztof Skowroński, prezes SDP, były dyrektor radiowej Trójki, twórca Radia Wnet

I oczywiście prowadzący, niech będzie prawicowy, Jan Pospieszalski.

Efekt? Żywa dyskusja, gorący spór. Dwóch gości popiera ogólnie zmiany (choć nie bez krytycznych uwag), dwóch broni tego, co było. Wybrzmiewają wszystkie najważniejsze argumenty. Każdy z gości może jasno przedstawić swoje stanowisko. Twarda, ale uczciwa dyskusja.

Teraz lewica. Środa, 1730, „Debata Jedynki” poświęcona mediom, radiowa Jedynka (kierowana przez goszczącego u Pospieszalskiego Kamila Dąbrowę).

Goście:

— Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”

— Tomasz Sygut, do niedawna dyrektor TVP Info, odszedł przed 1 stycznia

— Janina Jankowska, działaczka opozycji, członek SDP

No i prowadzący, czyli lewicowy Przemysław Szubartowicz.

Efekt? Wszyscy goście zażarcie krytykują zmiany. Żaden z gości, o prowadzącym nie wspominając, nie jest w stanie wyartykułować uzasadnionych pretensji pod adresem mediów publicznych. Właściwie nie wiadomo, skąd biorą się zmiany, na czym polega problem. Ot, szalony PiS kładzie łapę na pluralistycznych TVP i Polskim Radio. Zamiast tytułowej „debaty”, mamy jednostronny spektakl raczej zamazujący, niż rozjaśniający obraz.

Zwróćmy uwagę: gości dobrano w taki sposób, by pozornie reprezentowali szerokie spektrum (Jankowska - „prawica”, Chrabota - „centrum”, Sygut - stan obecny), ale wydawca musiał mieć pełną świadomość, że dokonuje manipulacji dyskusją. Już przed audycją było przecież jasne, że żaden z gości nie stanie w obronie zmian, że każdy zaprezentuje stanowisko bardzo krytyczne, choć wyrastające z innych motywacji. Gości dobrano w sposób naruszający zasadę reprezentatywności.

Tak wyglądają zasadnicze różnice między medialną prawicą i medialną lewicą. Pierwsi chcą debaty, sporu, zderzenia racji, uczciwie definiują stanowiska. Drudzy to faktyczni totaliści, których drażnią inne punkty widzenia, którzy każdą próbę rozszerzenia spektrum debaty uznają za „zamach na wolność”.

Zestawienia można mnożyć. Typowy program Pospieszalskiego to wyrazisty spór wokół ważnej społecznie sprawy, jasno zarysowane stanowiska, reprezentatywni przedstawiciele nurtów politycznych i myślowych.

Typowy program Lisa to jednorodny chór potępień skierowanych przeciwko prawicy, faktycznie salon identycznie myślących. Wspólne dumanie nad sposobami powstrzymania zmian i marnością kraju, który nie docenia swojego establishmentu.

Jaki z tego wniosek? Ano taki, że to prawica powinna rządzić w mediach publicznych, bo to ona ma w sobie naturalne geny wolności i pluralizmu. Medialne rządy lewicy - czy to postkomunistycznej, czy też „nowej” - zawsze zmierzają ku zamordyzmowi. Inaczej nie umieją, bo takie właśnie są ich medialne geny.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.