Wildstein o graniu hymnu w Polskim Radiu: "Czynienie z obawy o swoje miejsce rangi narodowej jest czymś zupełnie niebywałym"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Temat zmian w mediach publicznych zdominował program „Bliżej”. Gośćmi Jana Pospieszalskiego byli Jan Dworak (KRRiT), Bronisław Wildstein („wSieci”, wPolityce.pl), Krzysztof Skworoński (SDP, Radio Wnet) i Kamil Dąbrowa (Program I Polskiego Radia).

Wildstein zwrócił uwagę na nadużywanie wielkich słów przez przeciwników rządu.

Czy pluralizm to jest to, że pan Dąbrowa będzie dyrektorem?

— zapytał publicysta.

Felietonista „wSieci” odniósł się również do grania hymnu w Programie I Polskiego Radia.

To czynienie z obawy o swoje miejsce rangi narodowej jest czymś zupełnie niebywałym. Problemem jest to, że angażuje się w to środowiska w UE, które nie angażowały się, gdy eliminowano z mediów ludzi, którzy byli krytykami władzy. Gdy media cięły fakty deformując rzeczywistość… Ostatnio obserwowaliśmy jak mniejsze manifestacje stawały się większymi, a większe – mniejszymi

— przypomniał Wildstein.

Kamil Dąbrowa bronił decyzji o graniu hymnu na antenie Polskiego Radia.

To akcja specjalna

— tłumaczył się dyrektor publicznej rozgłośni.

Nie budzi to mojego sprzeciwu, ale zbyt częste powtarzanie hymnu granego w podniosłych momentach jest przesadą

— powiedział Krzysztof Skowroński.

Jan Dworak stwierdził, że jeśli działania Dąbrowy nie zakłócały funkcjonowania mediów, nie widzi w graniu hymnu niczego niestosownego.

Jeśli będziemy mówić, że to kwik świń odrywanych od koryta, to nie ma sensu rozmawiać

— mówił.

Bronisław Wildstein przypomniał, że źródłem wszelkich czystek był stan wojenny, kiedy wyrzucono dziennikarzy, którzy nawet jak na tamte standardy, byli dla władz nie do przełknięcia.

Kiedy po ‘89 zaczęto przywracać media publiczne okazało się, że nowi szefowie jak ognia boją się głębszych zmian. To odbija się czkawką również dziś. Dyrektorem Polskiego Radia jest Siezieniewski, który był jednym z najwierniejszych, był korespondentem w Moskwie

— podkreślił komentator „wSieci” i wPolityce.pl.

123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych