Minęła 20. I wszystkie inne też. Roboty jest dużo, ale nie można jej spaprać. Bełkoty Kraśków zamienić na głosy młodych

fot. wSieci
fot. wSieci

Opór dotychczasowych wazeliniarzy, zawodowych szalbierzy, ich protektorów i wszelkiej miary beneficjentów, finansowych i politycznych będzie ogromny. Więcej -będzie narastał, bo widać, że żarty się skończyły. Będą wrzaski i apele, manifestacje i groźby. Także pisma i deputacje rozsyłane po świecie. Okrągły stół, nawet, gdy ktoś przez pomyłkę uzna, że przez chwilę był potrzebny, to owa chwila dawno minęła. Tym bardziej, że nogi trzymane pod tym stołem cuchnęły już na samym początku, a potem fetor stale się nasilał.

Telewizja publiczna jest właśnie świetnym przykładem tego kuriozum. Wszystkie grzędy od dawna obsiadły stare ptaszyska, wypasione na wciąż kradzionej karmie i doskonale orientujące się, kto tę karmę podrzuca. Trochę młodsze roczniki błyskawicznie uczą się od starszyzny stałego obyczaju manipulacji, kłamstewek mniejszych i potężniejszych w działaniu. Całe to towarzystwo wie, przed kim należy dygać, a kogo zadziobać.

Rozpędzić to stado będzie dość trudno, ale zachować w dotychczasowym stanie, to zgodzić się na kolejne lata degrengolady. Nie znam nawet założeń zmian przygotowanych wobec publicznych mediów, lecz wiem na pewno, że nic się nie uda, jeśli nie postawi się na młodych. Oczywiście, nie zaistnieją oni z dnia na dzień, ale pod okiem doświadczonych prędko nabiorą wprawy. Muszą nauczyć się w praktyce solidnego i porządnego dziennikarstwa. Nie wazeliniarskiego o każdej porze dnia i nocy, ale rzetelnego sposobu informowania, sprawnego rozmawiania z wszystkimi stronami rozmaitych sporów, tak by nikt nie śmiał podejrzewać, że z kimś trzymają. Nie mówiąc już o knuciu, co teraz widać o każdej godzinie.

Dobrych przykładów jest na pewno więcej, można po nie sięgać z łatwością. Ja przypomnę tylko dwa. Pamiętacie Państwo pełne kultury, elegancji, ale i zapału polemicznego rozmowy w TVP prowadzone przez Krzysztofa Skowrońskiego? Po latach, nie pamiętam już nazwy owych telewizyjnych dyskusji, tylko prowadzącego je redaktora, jego gości i … wysokie stoliki, przy których rozmawiano. To był wzór dziennikarskiej dociekliwości, ale i dziennikarskiego taktu. W radiu z podobnych powodów spamiętałem Marka Mądrzejewskiego. Prze lata wycofany gdzieś na peryferia anteny, dziś słyszany trochę częściej w PR.

Nie upieram się, że to jedyni przedstawiciele dziennikarstwa przyzwoitego, bo są jeszcze inni, ale przy ich liczeniu nikt przemęczyć się nie zdoła. Zatem młodzi należycie prowadzeni i … kultura, kultura, kultura. W TVP zanika już całkowicie. Ech, gdzie te spektakle, koncerty, rozmowy z artystami najwyższej półki, rozmowy o książkach. Książkach powiadam, nie o chamskim grafomaństwie, które zewsząd naciera. Wstyd, ale w czasach komuny było pod tym względem sto tysięcy razy lepiej. Dziś, prawie wyłącznie wygłupy tzw. kabareciarzy, czyli popisy durni dla durni i dla kandydatów na nich. Tyle beztalencia, co bezczelnej hucpy i umysłowego upadku.

Roboty, jak widać, nie zabraknie. Byle tylko pośpiech nie spartolił zamiarów.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych