ZOBACZ jak manipulują! Klatka po klatce, zdanie po zdaniu rozkładamy materiał Lewickiej z "Wiadomości" TVP. Ktoś będzie jej "dzieła" bronił?

15. Gwiazda TVP atakuje:

Tymczasem to w PiS twarzą batalii o Trybunał jest peerelewski prokurator…

PKP miał kierować, bo po dwóch dniach złożył rezygnację, polityk podejrzewany o aktywną współpracę z SB.

16. Teza numer 4. Najważniejsza. Lewicka przekonuje teraz Polaków, że popełnili w wyborach błąd. Widzimy Kaczyńskiego z kampanii…

…i słyszymy:

Kampanijną retorykę („to będzie rząd, który nie będzie prowadził żadnych wojen”), zastąpiła filozofia walki, widoczna podczas niedzielnego marszu poparcia dla rządu i prezydenta.

Gdzie widoczna? W jaki sposób okazana? Nie wiadomo, ale dziennikarka „flagowego programu informacyjnego TVP” skądś to wie, bo narodowi przedstawia jako pewnik. Znów widzimy wyłącznie wąskie kadry zdjęciowe i ponurą atmosferę:

Kontrastują z tym pokazane za chwilę scenki z marszu sobotniego - marszu opozycji:

17. Lewicka kontynuuje potępianie jednej ze stron, jak to w „telewizji publicznej” przyjęto:

Jej skutki to wzmocnienie i zjednoczenie opozycji. Ale i wyzwolenie obywatelskiej energii.

Zauważmy - to co w przypadku PiS jest dla Lewickiej „dzieleniem Polaków” i „walką”, tu przeradza się w „obywatelską energię”. Jak wiadomo, obywatelskie są marsze tylko lewicowo-liberalne, te konserwatywne niosą same zło.

Ekspert pochwala:

Te tłumy, które wyszły protestować, były bardzo różnorodne. To nie byli ani zwolennicy jednej partii, ani przedstawiciele jednego pokolenia, anie przedstawiciele jednej grupy społecznej.

By rosyjskiego pluralizmu było jeszcze więcej, marsz opozycji ocenia następnie… jego organizator. Tak, tak! Choć o tym się nie dowiadujemy, bo pan Kijowski podpisany jest nie jako organizator marszu, a lider KOD:

Sam siebie tak uroczo zachwala:

To byli ludzie, którzy nigdy nie wychodzili na ulicę, którzy mówią: wyciągnął nas pan na ulicę, ale trzeba, trzeba się pokazać, bo źle się dzieje.

Być może pan Petru był na ulicy pierwszy raz, ale duża część pozostałych uczestników, to jednak weterani polityki. Lewicka i tego nie zauważa. Ma ważniejsze sprawy.

18. Świat się oburza, groza narasta. Lewicka:

Tymczasem za konieczną szef europarlamentu uznał dyskusję o wydarzeniach w Polsce. Te według Martina Schulza mają charakter…zamachu stanu.

Sami państwo rozumiecie, że głos pani Lewickiej jest już śmiertelnie poważny, grobowy.

Jeszcze znane nam już wszystkim wypowiedzi Szydło (powinien przeprosić) i wpis internetowy Donalda Tuska (najlepszą obroną jest dobra reputacja) i podpis:

Brukselska dyskusja miałaby się odbyć najpóźniej w styczniu. Karolina Lewicka, Wiadomości

Gdyby ktoś nie wierzył, że tak to zrobiono, to cały materiał można obejrzeć na stronach TVP.

Panie prezesie TVP, koledzy dziennikarze, obywatele - przeczytajcie ten wstrząsający zapis raz jeszcze i powiedzcie czy chcecie by telewizja publiczna taka właśnie była? Czy tak ma wyglądać, jak zapowiedział prowadzący, prezentacja

dwóch weekendowych marszów. Dwóch odmiennych środowisk manifestantów. Dwóch różnych wizji Polski i oceny sytuacji w kraju”?

Czy uważacie, że przedstawiony w materiale pani Lewickiej obraz jest prawdziwy? Obie strony zostały potraktowane uczciwie, z dobrą wolą i sztuką dziennikarską? Oddano głos przedstawicielom wszystkich stron konfliktu? Żadne poglądy i zdarzenia nie zostały opowiedziane i pokazane karykaturalnie, szyderczo, złośliwie, wykrzywiająco, nieprawdziwie? Niczego istotnego nie pominięto? Nie sięgnięto po żadne niegodne poprawiacze dźwiękowe mające wpłynąć na psychikę widza? Materiał przyczyniał się, co jest misją mediów publicznych, do wzajemnego zrozumienia obywateli?

Naprawdę tak to ma działać?


PS. Polecamy wolne i uczciwe media! Doskonałą lekturą na święta Bożego Narodzenia jest specjalne wydanie tygodnika „w Sieci”:

gim

« poprzednia strona
1234

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.