Jak informować na temat Polski świat od lat karmiony „Wyborczą”?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
youtube.pl
youtube.pl

Coraz więcej Polaków z zagranicy zwraca uwagę na specyficzną rolę „Gazety Wyborczej” w prasie zachodniej, chętnie powielającej opinie tubylczych Europejczyków roku, stulecia, a niedługo zapewne i tysiąclecia. A więc i w poglądach zachodniej opinii publicznej, przyzwyczajonej zarówno do wolności słowa, jak i do pewnej równowagi politycznej w mediach.

Względnej równowagi, to jasne, bo np. w USA niegdyś stwierdzono, że przygniatająca część dziennikarzy ma poglądy zdecydowanie lewicowe, by nie rzec lewackie, podczas gdy społeczeństwo jest o wiele bardziej konserwatywne niż oni. Obok „GW” do zachodniej opinii publicznej dociera jeszcze zwykle „Krytyka Polityczna”, pismo skrajnie lewicowego środowiska w Polsce, bardzo czasem interesujące, odstającego jednak stereotypowymi, typowymi dla historiografii czasów PRL opiniami o naszych dziejach. Nie mówiąc już, że zachowaniami nie do przyjęcia w sferze publicznej, tak jakby środowisko to gromadziło ludzi nie tylko nieżyczliwych Polsce i Polakom jako grupie etnicznej (gościna dla Antify z łańcuchami, kastetami itd. w czasie Święta Niepodległości parę lat temu), ale po prostu bardzo źle wychowanych. Pamiętamy, że po tej akcji z Antifą nawet bardzo przychylna „KPHGW odebrała temu środowisku lokal w dawnej kawiarni „Nowy Świat” w Warszawie. Raz tam byłam, wątróbki drobiowe w sosie pomarańczowym palce lizać, ale to wszystko, co dałoby się pozytywnego powiedzieć o tym lokalu.

Środowiska te nie próżnują w oczernianiu Polski. Ostatnio bloger „Żelazna Logika” opublikował listę kilkunastu nazwisk osób, uczestniczących w swego rodzaju oscylatorze (patrz Bagsik i spółka) informacyjnym. Ta stara, znana nam od 1989 roku metoda, to korespondencje z Polski do pism zachodnich, które potem w Polsce są cytowane jako „głosy prasy zagranicznej”, na co Polacy sa bardzo wrażliwi. Po szczegóły odsyłam do http://www.zelaznalogika.net/dlaczego-polska-znow-ma-zla-prase-na-zachodzie/

Zachodnia opinia publiczna karmi się więc opiniami szczególniejszej grupy publicystów, i pismami, dotowanymi przez dotychczas panujący rząd PO, z którym szczęśliwie pożegnaliśmy się na długo. W USA, jak piszą przyjaciele, w ca 345 bibliotekach akademickich z prasy polskiej znaleźć można wyłącznie wyżej wymienione dwa pisma.

Nie ma tam, piszą profesorowie, ani ekskluzywnej „Teologii Politycznej”, ani nawet „Rzeczpospolitej”, nie mówiąc o jakiejkolwiek prasie tzw. prawicowej, czytaj zainteresowanej historią, problematyką suwerenności czy myślą konserwatywną. Warto może pomyśleć o rozsyłaniu w świat np. „Rzeczy wspólnych” (jeszcze wychodzą?), czy dodatków historycznych do czasopism w rodzaju „W sieci historii”.

Braki w wiedzy akademików amerykańskich na temat Polski z powodzeniem od wielu lat wypełnia pani prof. Ewa Thompson z Uniwersytetu Rice w Houston (Teksas) swoim kwartalnikiem „Sarmatian Review”. Niewielkie to pismo, ale wysoki poziom publikacji z pewnością trafia do umysłów amerykańskich uczonych, którzy stąd mogą dowiedzieć się nie tylko tego, że po Warszawie nie chodzą białe niedźwiedzie a do Lublina nie jeździmy saniami zaprzężonymi w psy, jak to rewelowała od czasu do czasu prasa zachodnia, ale że mamy wspaniałych poetów, pisarzy światowej klasy, fantastyczną kulturę i tradycję otwarcia na świat, co nie znaczy, że koniecznie na lewackie prądy.

W piśmie poza artykułami i recenzjami z ważnych publikacji znajdujemy krótki przegląd wydarzeń i danych statystycznych o Polsce, dający pojęcie o naszych problemach i warunkach życia u nas. Tamże np. znalazłam informację, że w 2014 roku zagraniczne firmy wyprowadziły z Polski 15 mld dolarów; sądzę, że to przemawia do mentalności amerykańskiej lepiej niż sążniste artykuły gospodarcze itp. Prof. Thompson nie zapomina w swoim piśmie także o sprawie aneksji Krymu i tym podobnych poruszających, a nieco przyklepywanych na Zachodzie wydarzeniach. Ostatni numer „SR”, jaki mam, na okładce publikuje zdjęcie Zbigniewa Romaszewskiego, kompletnie zapomnianego przez mainstream w miesiąc po Jego nieodżałowanym odejściu blisko dwa lata temu. Jeżeli zdarzy nam się wspaniała postać, ludzie kulturalni, niezłomni, do tego oddani Polsce, z pewnością zostaną przemilczani z największą starannością przez mainstream. Ten typ (media mainstreamowe) tak ma.

Ale jest nadzieja, że niedługo będzie inaczej. I to jest ta dobra wiadomość. Zła jest taka, że choć jeszcze nie powstał nowy rząd, to już wszystko co złe idzie na jego konto. Media przy tym bynajmniej nie próbują nawet opanowywać nakręcanej przez nieżyczliwych histerii, że tak długo to trwa; jakie długo, tak było zawsze, rząd powstanie swoim, przyjętym konstytucyjnie trybem. I mam nadzieję, że zabierze się również do wypełniania luk w wiedzy światowego środowiska akademickiego o Polsce, o naszych problemach i uwikłaniach geograficzno-politycznych, co pozwoli zmienić atmosferę na zasłużenie przychylniejszą.

TEKST UKAZAŁ SIĘ NA STRONIE SDP.


W zestawie taniej! Polecamy „wSklepiku.pl” pakiet: „Resortowe dzieci. (2 tomy, media i służby)”.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych