Niektórzy ludzie władzy nie wytrzymują napięcia. Ale to ma swoje dobre strony. Wiemy już, kim naprawdę jest Tomasz Lis

Ma rację prof. Andrzej Nowak gdy apeluje, by bojkotować opinie ludzi służących złej sprawie.

CZYTAJ TAKŻE: Prof. Nowak o atakach mediów na Andrzeja Dudę: Wzywam do totalnego bojkotu tych, którzy służą wyłącznie kłamstwu. NASZ WYWIAD

Czasem trzeba jednak zrobić wyjątek, choćby z kronikarskiego obowiązku. Jak bowiem pominąć takie np. zdarzenia jak twitterowy wpis Tomasza Lisa poświęcony naszemu redakcyjnemu koledze Jerzemu Jachowiczowi?

Nie chodzi o obronę red. Jachowicza, bo jego biografia, odwaga i służba sprawie polskiej (bardzo często związana z narażeniem własnego bezpieczeństwa, bo przecież pisał o ciemnych stronach naszej transformacji, w tym o mafii) obrony nie wymagają. One bronią go same.

To, co ważne w tym wpisie, to poziom, który prezentuje redaktor naczelny podobno „zachodniego” tygodnika. By obrazić nielubianego przez siebie dziennikarza, w dodatku sporo starszego od siebie, nie waha się sięgnąć po słowo na „m” - jedno z najwulgarniejszych słów w polszczyźnie. Bo zakładam, że wie, co ono oznacza.

Jeżeli wyrwiemy ten wpis z kontekstu naszych czasów i naszych sporów, zobaczymy istotę: czołowe miejsce w naszym establishmencie zajmuje ktoś, kogo ludzi dobrze wychowani zwykle określają krótko: cham. Ktoś, kto przez lata przynajmniej udawał człowieka chcącego wybić się wyżej, ale w końcu, w sytuacji napięcia i stresu, wrócił do estetycznych i moralnych korzeni społecznego dna.

Rozumiem trudną sytuację obozu władzy, ale przez ostatnie lata po naszej stronie nie brakowało powodów do frustracji. A mimo to nikt z nas nigdy nie określał adwersarzy wulgarnymi słowami. Bywało, że pisaliśmy twardo, ale słowa na „m” - ani podobnych, z rynsztokowej proweniencji - nie znajdziecie.

Możliwe, że powrót red. Lisa do natury zawdzięczamy nie tylko kłopotom jego politycznych przyjaciół, ale także niewyspaniu. Bo właśnie kłopotom ze snem poświęcona jest najnowsza okładka tygodnika Tomasza Lisa. A wieść niesie, że okładki społeczne tego pisma opisują zazwyczaj prywatne problemy redaktora.

Czego dotyczyły poprzednie okładki społeczne - można łatwo sprawdzić.

PS. Wspierając nasz tygodnik wspieracie Państwo dobrą sprawę. Najnowszy numer wyjątkowo ciekawy!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.