Piątkowe spotkania Żakowskiego, Lisa, Wołka i Władyki w TokFM bywają zazwyczaj zabawne, ale czasem bywa zastanawiająco. Tym razem panowie lejąc (jak zwykle) hektolitry żółci analizowali zachowanie osób, które przychodzą na wiece z udziałem pani premier Ewy Kopacz i wiceprezes PiS Beaty Szydło.

Obserwowałem te wizyty obu pań, pani Szydło i Kopacz. I omawiane już były te ekscesy, tego co ja nazywam bojówkami smoleńsko - pisowskimi, ordynarne, agresywne. Ale wczoraj oglądałem scenę w jakiejś miejscowości, w której jakaś wzburzona pani zaatakowała, oczywiście słownie panią Szydło zarzucając jej kłamstwo. (…) Kiedy porównuję wystąpienia pani Kopacz i pani Szydło, (…) to nie występuję w obronie wiecowych krzykaczy, tylko opisuję sytuację, w której do tej pory działacze PiS-u się nie znaleźli. Bo, ani na spotkaniach Jarosława Kaczyńskiego, który jest przez ochronę pilnie separowany od jakichkolwiek niepożądanych, podejrzanych, czyli nieznanych ludzi poprzez kampanię pana Dudy, aż po kampanię pani Szydło do te pory na ogół były to inscenizowane historie. Z działaczami PiS-u spotykali się prawie wyłącznie ludzie im sprzyjający. I oto jakiś oponent się pojawia i widać kompletne zaskoczenie, nieumiejętność reakcji

— ubolewał Tomasz Wołek

Nie mniej zatroskany sytuacją był Tomasz Lis,

Faktem jest, że PiS, PiS-owcy i bojówki PiS-owskie fundowali to prezydentowi Komorowskiemu i pani Kopacz przez miesiące i teraz zobaczyli, czym to pachnie

— mówił naczelny „Newsweeka”.

Sytuację podsumował gospodarz audycji, niezastąpiony Jacek Żakowski.

PiS i spora część prawicy nieustannie mówi o tych „lewakach”. Lewacy to, lewacy tamto… (…) Ja chcę powiedzieć, że jest dramatyczny brak „lewaków”. Gdyby byli jacyś lewacy, to te lewackie bojówki chodziłyby na te wiece PiS-u i by tam urządzały kocią muzykę tak, jak robi to skrajna prawica. (…) Dopiero jakby się to lewactwo pojawiło i zaczęło chodzić na te wiece PiS-u, to by PiS przestał organizować swoje bojówki i przestałby je wysyłać na wiece Platformy, bo powstałoby przekonanie, że to jest nieelegancko, że nieuprzejmie jest komuś przerywać. Czyli, lewacy do boju!

— zaapelował Żakowski. Odnotujmy, żeby potem nie było, że potem do niczego nie nawoływał… Że „TO” się bierze nie wiadomo skąd.

źródło: tok.fm/WUj