Drodzy Państwo, zaczynają się upały a więc kłopoty. Bo tak już jest, że Polacy ciągle narzekają: jak jest zimno, że jest zimno, a jak gorąco, że gorąco. No ale upały to problem. Bo jak są upały to jest gorąco a do gorąca należy podchodzić z umiarem, tak jak i do zimna zresztą. Gorąco jest zwłaszcza w słońcu, bo w cieniu, proszę państwa jest zimniej.

Słońce jest dobre, ale nie w nadmiarze, bo jak za długo przebywamy na słońcu to może to nie być dla nas dobre, zwłaszcza jeśli jest gorąco. Dlatego słońca należy zażywać z umiarem, tak jak zresztą i innych rzeczy bo brak umiaru szkodzi. A jak jest upał to należy dużo pić, to znaczy płynów, zwłaszcza wody, ale nie bez umiaru bo brak… I należy osłaniać się przed słońcem, to znaczy jeśli trzeba wychodzić na upał to należy mieć nakrycie głowy a można i coś jeszcze na przykład parasolkę i w ogóle trzeba być właściwie ubranym. Bo jak się nie jest właściwie ubranym to nie jest dobrze. Toteż kiedy wychodzi się na upał… ale najlepiej jak się nie musi, to nie wychodzić i przebywać we właściwej temperaturze. I uważać na dzieci. Bo dzieci nie zawsze wiedzą co należy robić, no i zwierzęta, na nie też trzeba uważać. Uważać to zresztą trzeba w ogóle, zwłaszcza w trakcie upałów…

Tym z czytelników, którym udało się dobrnąć do tego miejsca należy się wyjaśnienie, że powyższy tekst to właściwie syntetyczne streszczenie rozmów, które w telewizjach informacyjnych prowadzą prowadzący ze specjalistami od pogody.

Czemu się czepiam i o tym piszę? Czy sam nie wiem jak trudno robić coś z niczego czyli np. komentować pogodę? Przytaczam te kwestie, aby pokazać jak telewizje traktują swoich odbiorców. Im sprawy poważniejsze, tym gorzej. I mam wrażenie, że owa relacja goniących w piętkę nauczycieli spoza ekranu z niedorozwiniętymi uczniakami przed nim nakręca się coraz bardziej. A że nie chcę wystąpić w roli owego nauczyciela nie będę podpowiadał, co w takim wypadku robić należy.