Talia asów, czyli zespół 2Tm2,3, szerzej znany jako Tymoteusz

Fot. Pitert/CC/Wikimedia Commons
Fot. Pitert/CC/Wikimedia Commons

W nowym wydaniu miesięcznika „Fronda” Dagmara Puch prezentuje historię zespołu 2Tm2,3. Niby 95 proc. ludzi w Polsce deklaruje katolicyzm, a jednak świadectwo wiary członków Tymoteusza 19 lat temu wzbudziło sensację, a dziś nadal wielu zaskakuje fakt, że wciąż grają, żarliwie wielbiąc Boga.

Nazwa zespołu 2Tm2,3 odnosi się do cytatu z 2. Listu św. Pawła Apostoła do Tymoteusza: „Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dzielny żołnierz Chrystusa Jezusa”. To były słowa, które podnosiły muzyków na duchu. Dlatego przybrali taką nazwę.

Chcieli być owymi żołnierzami Bożymi, toczącymi walkę duchową – tłumaczy Dagmara Puch.

Jak to się wszystko zaczęło? Tomek Budzyński, lider punkowej Armii, spotkał przypadkiem swojego licealnego kolegę, który był kiedyś szefem młodzieżowego gangu, a po latach został zakonnikiem. I to on zmienił jego życie.

Podczas koncertów „Budzy” doświadczał stanów, które do końca nie były wyrażalne, ale towarzyszyło im poczucie jakiegoś głębokiego szczęścia i wzruszenia. Pod wpływem tych duchowych przeżyć muzyk uświadomił sobie, że te wszystkie metafory, których używał, dotyczyły Chrystusa

— opisuje tę przemianę Dagmara Puch. Kiedy zaczął śpiewać o Chrystusie, stał się obiektem agresji środowiska muzycznego.

Dla Darka Malejonka, który pozostawał daleki od katolicyzmu i nawet nie był ochrzczony, przełomowy okazał się festiwal w Jarocinie i spotkanie  z rockowym zespołem ewangelizacyjnym No Longer Music. Tak sam wspomina ten przełomowy moment:

Stanąłem przed dylematem: wchodzić w to, czy nie wchodzić? Pomodliłem się wtedy taką modlitwą niewierzącego: „Jezu, nie wierzę w Ciebie, ale jeśli istniejesz, to daj mi dowód, że jesteś”. I bardzo szybko dostałem odpowiedź. Jeszcze podczas tego samego koncertu miałem takie niezwykłe doznanie: fala gorąca zalała moje serce i ogarnęła mnie pewność, że Bóg jest moim Ojcem i mnie kocha. To doświadczenie odmieniło moje życie.

Do muzyków dołączali kolejni. Piotr „Stopa” Żyżelewicz, który był w stanie całkowitego rozbicia duchowego i psychicznego po tym, jak jako jedyny przeżył wypadek, w którym zginęła jego żona i kolega z zespołu. Robert „Litza” Friedrich, lider metalowej kapeli Acid Drinkers, który zachorował śmiertelnie na serce, ale „złożył Bogu obietnicę, że jeśli przeżyje, to całe swoje życie poświęci tylko Jemu. Ku zdumieniu lekarzy nie umarł”. Angelika Korszyńska-Górny, która wychowała się w Związku Sowieckim, gdzie Kościół był prześladowany.

Powrót Tymoteusza w wielkim stylu jest bez wątpienia ważnym wydarzeniem na polskim rynku muzycznym. Zespół skończył już 19 lat, a więc można powiedzieć, że wszedł w czas dojrzałości. Widać to nie tylko w kalendarzu, lecz także słychać w muzyce

— podsumowuje Dagmara Puch.

O wielkim powrocie zespołu 2Tm2,3 przeczytasz w najnowszym numerze miesięcznika „Fronda”. W kioskach od 20 maja, w cenie 9,90 zł.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych