Czy gdziekolwiek na zachodzie prowadzący program publicystyczny w telewizji publicznej mógłby tak otwarcie niszczyć kandydata opozycji? JAK NA BIAŁORUSI...

CZYTAJ: Podły atak Lisa na Kingę Dudę. „Domagam się usunięcia audycji Tomasza Lisa z anteny telewizji publicznej, ponieważ nie respektuje on ustawy”

Telewizja Polska pokazała wczoraj wszystkim Polakom, jak nisko upadła. A ludzie nią kierujący pokazali, jak daleko odeszli od elementarnych standardów dziennikarstwa.

Bo Lis nie zaskoczył.

Zagrał fałszywym kontem twitterowym Kingi DuDy. Jak sam napisał na Twitterze, tłumacząc się z tego numeru:

Tuż przed dzisiejszym programem „Tomasz Lis na żywo” dowiedziałem się o rzekomym wpisie pani Kingi Dudy

A więc było tak: gorączkowe przygotowania, i jakichś telefon, pewnie coś w stylu: „Słuchaj, Tomek, możesz ostro przywalić w Dudę. To znaczy w jego córkę, ale właściwie w Dudę. Zobacz, co ta dziewczyna pisze na Twitterze.”

Emocje i nienawiść zalać musiały oczy, blokując myślenie i depcząc ostrożność. Jeszcze tylko krótka komenda do wydawcy („Dawaj mi ten towar”?), i już atak gotowy. Bez elementarnego sprawdzenia, choć rzut okiem wystarczy, by stwierdzić, że Kinda Duda takich głupot pisać nie mogła.

Program, który kosztuje 100 tysięcy za odcinek, okazuje się polegać na gorączkowym emitowaniu podrzuconych fałszywek przeciwko kandydatowi opozycji!

Ale to nie koniec. To nie fałszywka sprawiła, że program Lisa nie powinien ukazać się na antenie Telewizji Publicznej. Ani żadnej innej.

Otóż w ostatnim wydaniu przed II turą wyborów prezydenckich, Lis rozmawiał WYŁĄCZNIE z krytykami, a nawet wrogami kandydata opozycji! WYŁĄCZNIE! Spośród trzech gości żaden nie udawał choćby eksperta.

Karolak - wiadomo - popiera władzę gorliwie. Wystąpił na konwencji Komorowskiego. Jest aktorem-agitatorem:

Janusz Lewandowski to po prostu polityk obozu władzy:

A Włodzimierz Cimoszewicz od lat nie ukrywa, że będzie w każdych warunkach zwalczał opozycję:

To są standardy TVP na finiszu kampanii. Trzech gości atakuje kandydata opozycji. Nikt już nawet nie udaje, że próbuje budować jakąkolwiek równowagę. Do tego fałszywka.

Białoruś.

Ludzie, czy wam po prostu nie wstyd?

Czy prezes Braun przeszedł swoją drogą dziennikarską, by skończyć przyzwalając na coś takiego?

Bo Lis - tak, on po to szedł, by skończyć właśnie tak.

Prej


Przemysł pogardy trwa nadal!

Polecamy wSklepiku.pl książkę Sławomira Kmiecika „Przemysł pogardy 2”. Mowa nienawiści wobec Lecha i Jarosława Kaczyńskich przed i po 10 kwietnia 2010 r.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.