Tomasz Lis i kierowany przez niego tygodnik Newsweek popiera Bronisława Komorowskiego i nawet specjalnie się z tym już nie kryje. Jednak „wiara” w zwycięstwo dotychczasowego prezydenta jest tak silna, że dziennikarze Lisa są właściwie skłonni ogłosić ją nie czekając na oficjalne wyniki.
W papierowym wydaniu tygodnika główny tekst Rafała Kalukina nosi tytuł: „Co zrobić z tą wygraną”. Autor zaczyna go słowami komentującymi (przewidywany) wynik Bronisława Komorowskiemu.
Te wybory pewnie wygra. Bo nie może ich przegrać.
— pisze redaktor.
Rzeczywistość okazała się jednak dla „Newsweeka” bardzo niełaskawa. Dlatego w wydaniu elektronicznym, które zostało rozesłane do prenumeratorów w niedzielny wieczór, co ważne, już po podaniu wyników znaleźliśmy pewne korekty tekstu.
Tytuł materiału Kalukina (w e-wydaniu) brzmi już: „Arystokrata bez dopalacza”. Początek tekstu także jest inny niż w papierze.
Czy może przegrać te wybory? Mimo sensacyjnego rozstrzygnięcia w pierwszej turze nadal trudno w to uwierzyć
— pisze autor.
Dalej Rafał Kalukin opisuje stawkę wyborczą (mierną), z którą musiał zmierzyć się Komorowski.
Recytatorzy sztabowych formułek, „antysystemowcy” bez nawigacji oraz jamajscy bobsleiści, którzy raz na pięć lat mają okazję pokazać się szerokiej publiczności
— oto z kim musi walczyć prezydent. A dalej… Znów różnice. Porównajmy.
Na tym tle Bronisław Komorowski ciągle pozostaje samotną wyspą chroniącą majestat Rzeczpospolitej
— to wersja w papierze, oparta na dziennikarskich marzeniach lisiej kohorty.
Rzeczywistość nakazała jednak ten fragment tekstu zmodyfikować (z powodu wyniku exit poll) i w e-wydaniu brzmi on tak:
Na tym tle Bronisław Komorowski ciągle pozostawał samotną wyspą chroniącą majestat Rzeczypospolitej. Lecz samym majestatem, jak dziś widzimy, wyborów się nie wygrywa
— niby podobnie, ale jednak zupełnie inaczej. Prawda?
Numer „Newsweeka” (papierowy), który dzisiaj ukazał się w kioskach, redakcja musiała zamknąć w piątek, aby zdążyć z kolportażem. To jest całkowicie zrozumiałe i w momentach takich jak teraz, kiedy do niedzielnego wieczoru trzeba było czekać na wyniki exit poll, trzeba było w tekstach o wyborach antycypować ostrożnie opierając się na sondażach. Ale antycypować to nie znaczy lewitować. No chyba, że Lis był tak pewien zwycięstwa Komorowskiego, że zapomniał o bardzo mądrym cytacie z Biblii: Pycha kroczy przed upadkiem.
Z tego miejsca szczególnie polecam najnowsze wydanie tygodnika „wSieci”. Ten numer także musieliśmy zamknąć przed podaniem wyników exit poll. Ale wystarczyło zachować się przyzwoicie i teraz nie trzeba w nim nic zmieniać.
Niezmienione e-wydanie znajdziecie Państwo TUTAJ
CZYTAJ TAKŻE: Panika w mainstreamie. Michnik w „Wyborczej”: „Szkoda Polski! Rządy absurdu i szczujni!” Pismo Lisa straszy Kaczyńskim…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/244034-newsweek-kontra-newsweek-przymusowa-gimnastyka-dziennikarzy-ktorzy-pospieszyli-sie-z-ogloszeniem-sukcesu-komorowskiego-znajdz-roznice
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.