Nie tylko TVN. Dziennikarki znanego miesięcznika dla kobiet skarżą się na mobbing do Rzecznika Praw Obywatelskich!

YT
YT

Kobieta – szef bywa bardziej bezwzględna niż mężczyzna. Wiedzą o tym dziennikarki znanego miesięcznika dla kobiet, które poskarżyły się na swą szefową rzecznikowi praw obywatelskich.

Kiedy wybuchła afera Kamila Durczoka, zaczęto mówić o mobbingu w telewizji. Jednak poniżanie i zmowę milczenia spotyka się też w innych mediach.

Sypać szefowej pod nogi płatki róż? Brzmi to jak żart, ale zdarzyło się naprawdę. W redakcjach pism kobiecych dzieją się rzeczy, które sprawiają wrażenie, jakby wymyślił je scenarzysta z bujną wyobraźnią.

Wszystko jest możliwe: zmuszanie na zebraniu do samokrytyki w stylu lat pięćdziesiątych, publiczne omawianie przez szefową życia prywatnego dziennikarek. Nikogo już nie dziwi, że redaktor naczelna wydaje polecenie, by zabrać jej psa do strzyżenia, załatwić sprawunki i różne sprawy dla jej rodziny .

Redaktorki naczelne polskich magazynów potrafią potwornie wrzeszczeć. Krzyk, poniżanie stały się w tych redakcjach normą

— mówi Liliana Śnieg-Czaplewska.

Jest jedyną dziennikarka, która zgodziła się wypowiadać pod nazwiskiem. Pisząc tekst „Mobbing na dywanie z płatków róż”, który ukazał się w aktualnym numerze „wSieci”, rozmawiałam z wieloma dziennikarkami. Chcą zachować anonimowość, nawet te, które złożyły skargę o mobbing. Musiały przełamać lęk, by zwrócić się do rzecznika praw obywatelskich. Są trybikami w korporacyjnej machinie. Po drugiej stronie jest znana osoba, brylująca w mediach, fotografowana na czerwonym dywanie. A także zachodnia korporacja i jej sztab prawników.

Gdy zaczęłam pracować w redakcji, zastępcy pani X obstawiali, kiedy pierwszy raz się rozpłaczę. Nie traktowałam tego serio. To nie w moim stylu, by ulegać emocjom

— opowiada Anna.

Po raz pierwszy płakała po dwóch miesiącach. Płakała w toalecie, potem już przy biurku.

Płakała też jadąc samochodem - dostała polecenie, by natychmiast przyjechać do redakcji. mimo że doskonale wiedziano, że znajduje się trzysta kilometrów od Warszawy, przy szpitalnym łóżku babci, która dostała wylewu.

Był dzień ustawowo wolny od pracy, a kiedy już dotarła do redakcji, okazało się, że nie ma nic do roboty. To stało się już normą — żąda się przychodzenia do pracy nawet w święta, urlop jest przywilejem, na który trzeba zasłużyć i do ostatniego dnia nie wiadomo, czy wniosek urlopowy zostanie podpisany

Magazyny dla kobiet uczą swe czytelniczki, że mają być spełnione, walczyć o swoje prawa i nie tkwić w toksycznych związkach. W luksusowym opakowaniu sprzedają filozofię życiową. Jak się okazuje, nie ma ona absolutnie nic wspólnego z tym, co dzieje się w ich redakcjach.

Czytelniczki uwielbiają panią X. Odbierałam telefony w redakcji, dzwoniły zazwyczaj starsze, kulturalne panie, rozpływały się w zachwytach, prosiły, by koniecznie ją pozdrowić. Jest dla nich ideałem kobiety, ich guru. Nie mają pojęcia, że szefowa magazynu dla kobiet tak naprawdę kobiet nie lubi i nie szanuje

— mówi jedna z dziennikarek.

Gdyby mężczyzna, który jest szefem, ośmieliłby się traktować podwładne tak, jak to robią kobiety, natychmiast zostałby oskarżony o seksizm.

Pewne sytuacje, które zdarzają się w redakcjach pism kobiecych są wręcz groteskowe i świadczą o atmosferze, jaka w nich panuje.

Drogę od drzwi do biurka naczelnej usłano płatkami róż. Okazała niezadowolenie, że zespół nie celebrował jej sukcesów, więc jej zastępca pojechał o świcie na giełdę kwiatową. Przyjechał do redakcji oddzierał płatki róż i rzucał na podłogę. Przeszła po tym dywanie i w ogóle się nie zdziwiła

— opowiada jedna z dziennikarek.

Trudno uciec od antyfeministycznych wniosków. Przyznam, że potwierdza je moje osobiste doświadczenie - raz w swoim zawodowym życiu, na samym początku, zetknęłam się z mobbingiem. Miałam wówczas szefową, którą potrafiła pognębIć cały dział zagraniczny „Rzeczpospolitej”>

Wiedziałam jednak że jeśli będzie bardzo źle, to mogę trzasnąć drzwiami i poszukać pracy gdzieś indziej. Tego komfortu nie mają dziś dziennikarki pism kobiecych, bo sytuacja na rynku pracy jest inna, co dotyczy zresztą nie tylko mediów.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.