Durczok kontratakuje. Dziennikarz domaga się dwóch milionów złotych odszkodowania

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Kamil Durczok kontratakuje. Dziennikarz wyrzucony z TVN w atmosferze skandalu domaga się od „Wprost” przeprosin i dwóch milionów odszkodowania. Jak pisze „Super Express”, w piątek do Sądu Okręgowego w Warszawie został złożony pozew przeciwko tygodnikowi. Prawnik Durczoka zapowiada kolejne pozwy.

Dotyczy on (pozew - przyp. red.) pierwszego tekstu, który naruszał dobra osobiste mojego klienta. Domagamy się przeprosin i 2 milionów złotych zadośćuczynienia

— mówi w „SE” mecenas Jacek Dubois, prawnik Durczoka.

Jak dodaje, w kolejnych dniach do sądu ma trafić kilka kolejnych pozwów, ale nie podaje, jakich kwot będą one dotyczyć.

Pozwani zostali wydawca „Wprost”, redaktor naczelny oraz troje dziennikarzy. Chodzi o tekst z początku lutego z historią znanej dziennikarki, która była molestowana przez swojego szefa - „popularną twarz telewizyjną?” Jak wskazuje prawnik dziennikarza, w jednym z kolejnych artykułów został zacytowany fragment pierwszego materiału i pojawiła się informacja, że chodziło właśnie o Kamila Durczoka.

Twierdzimy, że zdarzenie z opisywaną dziennikarką zostało wymyślone, że jest nieprawdziwe. W zasadzie wszystko, co zostało podane w tym materiale, zbudowało kolejne, nieprawdziwe zarzuty

— twierdzi Dubois w rozmowie z tabloidem.

W niewinność Durczoka nie uwierzyła komisja TVN powołana do zbadania przypadków molestowania i mobbingu w tej stacji. Po przesłuchaniu były szef „Faktów” został zwolniony z pracy w trybie natychmiastowym. O udostępnienie raportu z prac komisji wystąpiła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która chce sprawdzić, czy w TVN nie dochodziło do przestępstw.

Czytaj więcej: Durczok wyrzucony z TVN! Komisja na Wiertniczej wykryła przypadki molestowania i mobbingu. Stacja zapłaci zadośćuczynienie ofiarom

Sprawa Durczoka demaskuje dziennikarzy mainstreamu

W TVN robi się coraz goręcej. Do stacji wchodzą inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy

bzm/se.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych