Narkotyki w mieszkaniu Durczoka zostały podrzucone? Policja sprawdzi, czy amfetamina i kokaina należały do szefa "Faktów"

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Śledczy sprawdzają, czy środki odurzające jakie znaleziono w apartamencie w którym przebywał Kamil Durczok zostały podrzucone przez kogoś z zewnątrz.

Na tym etapie dochodzenia nie możemy wykluczyć, że przedmioty, które opublikował tygodnik „Wprost”, ktoś przeniósł do mieszkania, ułożył je i dał sfotografować. W lokalu znajdował się foliowy worek, w którym dziwne przedmioty mogły być wcześniej umieszczone. Jeżeli ta wersja by się potwierdziła, okazałoby się, że ktoś chce Durczoka skompromitować

— powiedział „Super Expressowi” jeden z policjantów.

Funkcjonariusz potwierdza jednak, że substancje znalezione w mieszkaniu szefa „Faktów” TVN to narkotyki.

Mogę potwierdzić, że proszek znaleziony w mieszkaniu to narkotyki, a konkretnie kokaina i amfetamina. Jednak, jak stwierdził biegły, są to opyliny, czyli śladowe ilości. Zabezpieczone są także odciski palców, nadają się do badań DNA

— mówi Paweł Wierzchołowski, prokurator rejonowy z Mokotowa.

Czarne chmury nad głową Durczoka zbierają się również w jego macierzystej stacji telewizyjnej. Zarząd TVN powołał bowiem specjalną komisję do zbadania sprawy molestowania i mobbingu w redakcji „Faktów”. Kontrolę przeprowadza też Państwowa Inspekcja Pracy.

Niestety zarówno TVN jak PIP nie ujawniają szczegółów sprawy i odmawiają komentarza w tej kwestii.

gah/Fakt/Super

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.