Cykl tekstów o Kamilu Durczoku, który drugi tydzień ukazuje się w tygodniku „Wprost” poruszył środowisko dziennikarskie. Część dziennikarzy broni prezentera „Faktów”, wskazując że jest on ofiarą czyichś rozgrywek, natomiast inni oburzeni są informacjami, które można znaleźć na stronach „Wprostu”.
To dramatyczna historia!
— pisze w swoim felietonie na stronach „Wyborczej” Agnieszka Kublik. Dziennikarka „GW” odpowiada na argumenty swojego redakcyjnego kolegi Wojciecha Czuchnowskiego, który jest publikacją „Wprost” rozczarowany.
A mnie przeraża, że go nie oburzyło to, że Durczok w środku nocy zapraszał podwładną do swojego hotelowego pokoju
— pisze Kublik i wymienia:
A SMS od Durczoka o 3 w nocy: „Wpadniesz?” - to chęć nawiązania kontaktów towarzyskich z podwładną (nocowali wtedy w jednym hotelu w Zakopanem)? Czy propozycja seksualna? (…) Albo te SMS-y: „Ile mam się o ciebie starać?”, „Gwarantuję ci pełną swobodę”. Czyżby chodziło o uzgodnienia w sprawie materiału do prowadzonych przez Durczoka „Faktów” o 19? Czy raczej była to propozycja seksualna?
Jak stwierdza dziennikarka, to
Klasyczne molestowanie seksualne i mobbing. (…) Nie tylko o Durczoku opowiada „Magdalena”.
Zdaniem Agnieszki Kublik argumenty Czuchnowskiego, że praca przy tworzeniu wiadomości telewizyjnych jest niezwykle stresująca, to bagatelizowanie problemu.
Wojciechu, praca w największym nawet stresie nie może oznaczać zgody na poniżanie innych - ani w przypadku dziennikarzy, ani lekarzy czy pilotów. Jeśli ludzie ze strachu przed szefem wymiotują, spełnia to definicję mobbingu. A relacje cytowane przez „Wprost” wzajemnie się potwierdzają
— dodaje Agnieszka Kublik.
Jednak sceptycznie na tekst w tygodniku „Wprost” reaguje też Jacek Żakowski, deklarując że czeka na dowody.
Jeśli ta nowa historia z „Wprost” byłaby prawdziwa, to rzeczywiście jest to poważny zarzut. Istotne są SMS-y, które ta pani zachowała. Jeżeli ona zdecyduje się je pokazać, no to najgorszy dla Kamila Durczoka scenariusz będzie się realizował, a jak nie to nie
— stwierdza.
Czekam na fakty o znaczeniu dowodowym. Czy rzeczywiście w billingu Durczoka są te dziesiątki SMS-ów do tej pani, wysyłane o różnych dziwnych porach, czy też nie. Jeśli są, to Durczok jest pod wodą. Można to sprawdzić.
Nie wyklucza jednak, że są to pomówienia.
Zasada domniemania niewinności musi obowiązywać do końca. (…) Pojawia się tu też niestety problem wiarygodności źródła. Bo reputacja „Wprost” i naczelnego nie jest bez zarzutu i w związku z tym musimy się ostrożnie odnosić do tego, co to pismo publikuje. To stwarza kłopot. Ale dużo poważniejsza jest sprawa mobbingu, która jest we „Wprost” dość mocno udokumentowana, jednak znowu bez nazwisk
— dodaje publicysta „Polityki”.
CZYTAJ TAKŻE: Ostre starcie Jastrzębowski - Majewski wokół sprawy Durczoka w Polsat News. „Czarny PR” i „metoda hieny” [VIDEO]
mc, wyborcza.pl,Fakt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/234953-kublik-do-czuchnowskiego-bagatelizujesz-problem-historia-durczoka-opisana-we-wprost-to-klasyczne-molestowanie-seksualne-i-mobbing
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.