Mądrości Michalczewskiego u Olejnik:"Dwóch ojców czy dwie matki potrafią dać tyle samo miłości, jak heteroseksualni rodzice"

Fot.wPolityce.pl/TVN24
Fot.wPolityce.pl/TVN24

Najlepsze miejsce na obrażanie rodziny, wylewanie swoich frustracji i obrażanie wartości ważnych dla Polaków to studio Moniki Olejnik. Można się tu dowiedzieć, że Dariusza Michalczewskiego denerwuje jeśli dziennikarka zaprasza Adama Hofmana, a Olejnik od razu deklaruje, że już go więcej nie zaprosi. Były bokser deklaruje:

Dwóch ojców czy dwie matki potrafią dać tyle samo miłości, jak heteroseksualni rodzice.

W „kropce nad i” w TVN24 Michalczewski komentował także marsz 13 grudnia w obronie demokracji i wolnych mediów.

Starsi ludzie, którzy walczyli o demokrację mają do tego prawo, bo mają najgorzej, oni czasami wstają później, popołudniu, czy w południe żeby zaoszczędzić na śniadaniu. Najbardziej mnie wkurzali ci młodzi, podstawieni ludzie, którzy stali za plecami pana Kaczyńskiego, którzy się tam afiszowali. Nie wierzę, że oni tak myślą. Dziś jest bardzo dużo możliwości dla młodych ludzi, jak się jest ambitnym pracowitym, jak się szuka swojej pasji to naprawdę jest szansa, o wiele większa niż kiedyś. A tu mówi się, że jesteśmy jakimś państwem skorumpowanym i nie wiadomo jakim jeszcze, mówi się, że tu jest jeszcze komuna. Jest mi bardzo przykro, bo znam bardzo dużo ludzi z Holandii, z Belgii, z Niemiec, Szwajcarii, Austrii i oni są zachwyceni naszym państwem.

Michalczewski otwarcie przyznał też, że nie ma nic przeciwko adopcji dzieci przez pary tej samej płci.

Nie mówię, że mam rację, ale takie jest moje zdanie. Wolałbym być wychowywany przez dwie mamy niż miałbym być w jakiejś patologicznej rodzinie, gdzie dzieci są bite, gwałcone, nie mają co jeść, nie mają na książki. Tutaj trzeba znaleźć problem

—mówił nie tłumacząc dlaczego tradycyjna rodzinę uważa za siedlisko patologii i wszelkiego zła.

Dariusz Michalczewski przyznał też, że też, że jeszcze nikt nie skrytykował go osobiście za jego poparcie dla ruchów LGBT, bo - jak mówił - ludzie się go boją. Byłemu bokserowi przeszkadza to, że jesteśmy mało tolerancyjni.

Naszą chorobą narodową jest zazdrość

—mówił i dodawał, że powinniśmy zajmować się tym żeby żyło nam się lepiej, zamiast tym kto z kim śpi.

Wieśniak czego nie zna tego nie zje, musimy próbować różnych rzeczy, musimy się dowiadywać i otwierać. Na szczęście mamy światełko w tunelu, bo nasze dzieci wyjeżdżają na zachód i swoją wiedzę przywożą do nas.

Michalczewski chwalił też Palikota, który według niego toruje drogę dla innych, uważa, że w naszym kraju będzie lepiej się żyło jeśli zwalczymy homofobię, a więcej będzie multikulti.

Na szczęście Michalczewski przyznał, że politykiem nie zostanie, bo jest leniwy. Jest więc szansa, że jego mądrości nie będziemy musieli słuchać zbyt często.

ann/TVN24

—————————————————————————————————

Gorąco polecamy debiutancką książkę Krzysztofa Feusette’a „Alfabet salonu”. Można ją kupić szybko i wygodnie w naszym internetowym sklepie wSklepiku.pl!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.