Tygodnik „Polityka”. Jeszcze kilka tygodni temu oburzali się na tabloidy, opisując ze wstrętem ich upodobanie do zaglądania pod łóżko celebrytom i politykom. Z godną podziwu konsekwencją podawali się jako poważny tygodnik i, co musimy uczciwie przyznać, w porównaniu z pismem Tomasza Lisa wypadali naprawdę jako merytoryczny tygodnik.

Ale okazuje się, że to ściema, a panie i panowie w „Polityce” za najważniejszy problem, jaki trzeba poruszyć, uznali… porównanie życia seksualnego elektoratów PO, PiS i SLD. Wywiad z prof. Zbigniewem Izdebskim przeprowadził sam Jacek Żakowski, z troską pochylając się nad problemem.

Jacek Żakowski: – Czy partia ma znaczenie?

Prof. Zbigniew Izdebski: – Dla zdrowia seksualnego ma. Są na to dane.

Na przykład takie, że wyborcy centroprawicy mają o ponad 2 cm dłuższego penisa niż wyborcy centrolewicy. Co z tego wynika? I jak to zmierzyliście?

— dopytuje podniecony Żakowski.

A niezrażony pan profesor odpowiada, podając szczegółowe informacje związane z długością penisów. Naprawdę - lewicowo-liberalni dziennikarze z postkomunistycznej „Polityki” podniecają się odpowiedziami osób o swoim życiu seksualnym.

Prosiliśmy mężczyzn, żeby tę informację podali, jeśli sami kiedykolwiek zmierzyli swojego penisa w stanie erekcji. Popierający SLD deklarowali, że ta długość to średnio 16,20 cm, sympatycy PO – 17,41, a deklarujący poparcie dla PiS – 18,35

— wylicza seksuolog.

Izdebski tłumaczy, że wyborcy PiS chętniej odpowiadają na pytania o seks, że w ich przypadku gra wstępna jest krótsza i że także używają prezerwatyw… Darujemy państwu więcej szczegółów.

Z bólem zauważamy tylko, że więcej klasy mają redaktorzy z „Super Expressu” i „Faktu” - tam przynajmniej nikt niczego nie udaje i nie bawi się w opiniotwórcze ponoć pismo. A kolegom i koleżankom z „Polityki” życzymy powodzenia - zrobiliście całkiem niezły tabloid!

svl