Monika Olejnik sama potwierdziła w ostatnich dniach, że kierowane pod jej adresem zarzuty o stronniczość i nierówne traktowanie uczestników sporu politycznego są w pełni uzasadnione.

Najpierw nostalgicznie wspomniała premiera Tuska, prezentując zdjęcie dowodzące zażyłości, opatrując je podpisem „To se ne vrati…”:

Teraz zaś niesmacznie zaczepiła Jarosława Kaczyńskiego. W stosunku do lidera PiS wykazała się nie lada brutalnością. Oto jej wpis na Facebooku:

A więc wobec Tuska nostalgia i wzruszenie, wobec Jarosława Kaczyńskiego - ciosy, trzeba powiedzieć, bardzo poniżej pasa…

Przypomnijmy, że zdjęcie Jarosława Kaczyńskiego w sadzie zostało zrobione podczas wizyty w gospodarstwie w Pawłowie, w powiecie starachowickim.

Sadownictwo to bardzo ważna część polskiego rolnictwa - mówił wówczas Kaczyński podczas konferencji prasowej oraz przypomniał, że w kwietniu br. wystosował list do Donalda Tuska przestrzegający przed sankcjami ze strony Rosji, możliwością wprowadzenia embarga.

Spotkałem się wówczas wyłącznie z drwinami – przypomniał. – Minister Sawicki działa w sposób szkodliwy dla sadowników (…) zgodził się, aby rezerwa została zwrócona krajom UE (…) Kontrola w Polsce spowodowała, że znaczna część sadowników wycofała się, przestraszona ryzyka.

Za sprawą m.in. Zbigniewa Kuźmiuka Komisja Europejska dodała 165 mln euro, straciliśmy je przez brak działań ze strony Sawickiego, dodał lider PiS.

Nazywanie rolników frajerami w takiej sytuacji jest skandaliczne i z tego miejsca żądam dymisji ministra Sawickiego (…) Być może zwrócimy się pisemnie do pani premier. Votum nieufności, jak widzimy, jest nieskuteczne - Sawicki może tylko dostać kwiaty (…) Skandalem jest to, jak dziś traktowana jest polska wieś.

Jak widać, los rolników Moniki Olejnik nie intryguje. Za dużo ciekawsze uważa szydzenie z lidera PiS.

Chyba, że zdaniem Moniki Olejnik, publiczne wyszydzanie stanu rodzinnego jest zajęciem godnym dobrze wychowanego człowieka…

Skaj