wPolityce.pl: Panie redaktorze, bardzo mocno zaskoczył pan dziś i widzów Telewizji Republika, i wielu czytelników decyzją o odejściu ze stacji. Co się stało?
CZYTAJ WIĘCEJ: Bronisław Wildstein odchodzi z TV Republika. Następcą Tomasz Terlikowski
Bronisław Wildstein: Mogę powiedzieć jedną rzecz - chodzi o radykalną różnicę w wyobrażeniu tego, czym jest ład korporacyjny między mną a głównym inwestorem. Nazwijmy to tak oględnie.
Chodzi o kwestie techniczne, organizacyjne czy merytoryczne?
Oczywiście, że merytoryczne. Zresztą - ta sprawa dotyczy wszystkich kwestii. Ład korporacyjny to także sposób organizacji pracy, kto decyduje, czy jest jakiś porządek czy nie… Jestem zwolennikiem bardzo klasycznych metod - gdy istnieją pewne instytucje, które dzielą obowiązki. Pewną odpowiedzialność ma redaktor naczelny, pewną ma zarząd, a jeszcze inną rada nadzorcza. Trzeba trzymać się tych zasad - a jeżeli się ich nie trzymamy, to efekty bywają opłakane.
Przyzna pan, że to jednak szokuje. Jeszcze dwa tygodnie temu kreślił pan w rozmowie z „wSieci” piękne plany dla stacji… Co się stało w ciągu tych dwóch tygodni?
CZYTAJ WIĘCEJ: Bronisław Wildstein we „wSieci”: „Jesteśmy na fali, zmienimy system!”
Nie w ciągu dwóch tygodni, ale dwóch-trzech dni. Nie twierdzę, że to nie było wcześniej zaplanowane, ale ja się dowiedziałem dokładnie dwa dni temu… (śmiech)
A czy ta decyzja nie była podjęta pod wpływem impulsu? Jest nieodwołalna?
Dlaczego pod wpływem impulsu? Nie potrzebuję myśleć tydzień, żeby coś zdecydować. Człowiek, który analizuje pewne rzeczy, wie, jak trzeba się zachować. Decyzja w tej sytuacji wydaje mi się nieodwołalna - chodzi o porządek w każdej instytucji, nie tylko medialnej.
Nie zdradzi pan, o co dokładnie poszło?
Nie. Nie chcę tego wyciągać.
not. maf
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/214319-bronislaw-wildstein-dla-wpolitycepl-poszlo-o-radykalna-roznice-zdan-miedzy-mna-a-glownym-inwestorem