„Tusku nie jedź do Brukseli ”, apelował niedawno „Newsweek”. Ale teraz cieszy się, że „Kierownik jedzie do Brukseli ”. I gorliwie zapewnia „damy radę ”.
Jak szybko można zmienić poglądy o 180 stopni? Błyskawicznie. Oczywiście, jeśli zakłada się, że należy mieć poglądy jedynie słusznie, zgodne z obowiązującą linią.
Jeszcze miesiąc temu pisałem „Tusku nie jedź do Brukseli”. Jeszcze przedwczoraj nie wierzyłem, że Donald Tusk zostanie szefem Rady Europejskiej Dziś cieszę się. I więcej – jestem spokojny, że Tusk da radę, a w Polsce nic się nie posypie
-— kaja się na łamach „Newsweeka ” Jacek Pawlicki, szef działu zagranicznego tygodnika.
Zadanie miał karkołomne: przecież to właśnie on niedawno straszył, że wyborcy PO nie zrozumieliby odejścia Tuska do Brukseli i uznali, że „zdezerterował i zamiast wyciągnąć kraj i swą partię z politycznego kryzysu, wybrał ciepłą posadkę ”.
Teraz miałby odejść w imię prestiżu? Bo Europa wzywa? A Merkel namaszcza?
-— zadawał dramatyczne pytania Pawlicki. Ten dawny, któremu wydawało się, że odgadł lub wie z dobrego źródła, iż Donald Tusk nie zamierza wcale jechać do Brukseli.
Nowy, odmieniony Pawlicki, z całych sił wspiera Donalda Tuska, który do Brukseli jednak zechciał pojechać.
Przezornie nie rozwodzi się nad szczegółami swych niedawnych obaw, bo sugestia, że Tusk „wybrał ciepłą posadkę ” brzmi przecież fatalnie.
Nie przypomina też, że straszył powrotem PiS—u do władzy, co niechybnie miało się stać, gdyby Tusk „zdezerterował” i skazał tym samym PO na porażkę wyborczą.
Teraz Pawlicki nie ma wątpliwości i gromi tych, którzy je mają —
Polacy wcale nie muszą oddać władzy w ręce Kaczyńskiego, któremu brakuje nie tylko pomysłów na Polskę (poza stałym zestawem), ale i sensownych ludzi do rządzenia.
W przeciwieństwie rzecz jasna do Donalda Tuska, czyli „Kierownika ”, jak określa go Pawlicki.
„Kierownik ” najwyraźniej zawsze ma rację, bo kierownik z definicji ma rację zawsze. W to Pawlicki nie śmie wątpić. Czy może mały dziennikarski żuczek podawać w wątpliwość decyzje władzy? Przeniknąć swym rozumem jej plany?
Co najwyżej może dziarsko zameldować Kierownikowi, że „damy radę”.
W tym niezamierzenie zabawnym tekście w „Newsweeku” zabrakło tylko odpowiedniego zakończenia. A powinno brzmieć: „łubudubu, Łubudubu, niech nam żyje prezes klubu. To pisałem ja, Jacek Pawlicki, publicysta pierwszej klasy „Newsweeka ”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/media/211873-jak-szybko-mozna-zmienic-poglady-o-180-stopni-w-newsweeku-blyskawicznie