Wielomiesięczny serial z księdzem Wojciechem Lemańskim w roli głównej, acz od czasów tzw. księży patriotów granej wielokrotnie, zdaje się szczęśliwie zmierzać do właściwego końca.

CZYTAJ: Ks. Lemański bez sutanny. „Chęć skruchy trwała kilkadziesiąt minut”

Pycha, niezrozumienie ducha Kościoła, ciągłe szukanie poklasku i medialnego zainteresowania znudziły wszystkich. Nawet w „Wyborczej” pojawiają się głosy, całkiem zresztą rozsądne, że ksiądz Lemański swoim zachowaniem kompromituje prace tych, którzy chcą Kościół „zmieniać”, choć przecież wiemy, że to tylko przykrywka celu głównego współczesnej lewicy.

CZYTAJ KONIECZNIE: Ksiądz Lemański nie stawił się u przełożonego. Nic dziwnego. Od dawna ma już innych przełożonych

Fakt jednak jest faktem - ksiądz Lemański tak przesadził, tak jaskrawo przedstawił do czego prowadzi podważanie autorytetu księży biskupów i ich nauczania, że stał się nie wzorem, a przestrogą. I już nawet w TVN zaczynają dostrzegać jego nieprzydatność. Poniżej charakterystyczny obrazek: zwróćcie Państwo uwagę na zdjęcia za prezenterką. Tym razem „wykrzywioną wściekłością” twarz dorobiono właśnie Lemańskiemu:

Ale, ale - są jednak środowiska, którym hucpa w wykonaniu księdza Lemańskiego nadal się podoba. To niezastąpiony w pracy nad podzieleniem Kościoła „Tygodnik Powszechny”. Jeden przedstawiciel tej redakcji dziwił się decyzji arcybiskupa Hosera w „Faktach” TVN…

..a kolejny w „Wiadomościach” TVP:

Argumenty jakich panowie używali aż wstyd przytaczać - jakieś banialuki, że winą księdza Lemańskiego jest to iż „zażartował”, czy też, że oprócz głupot mówi też rzeczy dobre. Szkoda czasu na polemikę. Ale pytanie zostaje: „Tygodnik Powszechny”? Katolicki? A może lepiej - tygodnik trojański?

gim