„Afery III RP” – dziennikarze śledczy opowiadają o kulisach swojej pracy w nowej książce Aleksandra Majewskiego. TYLKO U NAS fragment!

Fascynujące odkrywanie tajemnic polskiego świata przestępczości zorganizowanej, afer na styku polityki i korupcji.

Aleksander Majewski w rozmowach z polskimi dziennikarzami śledczymi - Sumlińskim, Gadowskim, Miterem, Pyzą i Zielkem – ujawnia arkana reporterskich prowokacji, dzięki którym odkryte zostały największe afery III RP. Sceny niemal jak z filmu sensacyjnego, mrożące krew w żyłach, czytając aż trudno uwierzyć, że to nie literacka fikcja.

Mafia paliwowa, Amber Gold, afera FOZZ – to tylko niektóre skandale, które bez zapału, odwagi i żmudnej detektywistycznej pracy reporterów, nie ujrzałyby światła dziennego.

FRAGMENT Z KSIĄŻKIAFERY III RP

Chcę być tylko dziennikarzem

Rozmowa z Witoldem Gadowskim

(…)

Aleksander Majewski: — Miał Pan kontakt, zarówno z wierchuszką światowego terroryzmu, jak i tuzami polskiego wywiadu. Jak Pan postrzega te doświadczenia? Co było większym wyzwaniem?

Witold Gadowski, dziennikarz śledczy, publicysta tygodnika „wSieci”: - Jeśli chodzi o terrorystów, to wychodziłem z założenia, że nie będę robił o nich materiałów bez rozmów z głównymi aktorami. Przeciekarstwo mnie kompletnie nie interesowało w tej dziedzinie, bo takiej literatury jest mnóstwo, literatury teoretycznej jeszcze więcej, a nie ma materiałów źródłowych. Uznałem, że jeśli jestem w stanie coś nowego w tej materii wnieść, to muszę to zrobić, rozmawiając z głównymi świadkami i niech ma to wydźwięk międzynarodowy.

— Jak udało się Panu z nimi skontaktować?

To były różne przypadki. Przeważnie trochę szczęścia, trochę działań, ale założenie było jedno – idziemy do głównych aktorów, a potem, gdy już do nich trafiamy, odtwarzamy wiernie jakąś historię.

— Jak długo trwa proces tego, aby zdobyć kontakt do takiej osoby?

Długo. To są miesiące. Wiele kontaktów nam nie wyszło. Nie udał się na przykład kontakt z Johannesem Weinrichem, który siedzi w więzieniu i nie chciał z nami rozmawiać. Nie chciało z nami też rozmawiać dwóch generałów Stasi, którzy zajmowali się terroryzmem. Potem jeden umarł i już bezpowrotnie straciliśmy okazję.

— Jak podchodzili do propozycji rozmowy?

Różnie. Na przykład taki Hans-Joachim Klein zrobił na mnie najlepsze wrażenie, bardzo ciekawy człowiek, fajny, pogodzony ze sobą. Odsiedział pięć lat za udział w napadzie na OPEC. Został wówczas ranny w brzuch. Zakomunikował, że spotka się z nami, jeśli przywieziemy mu żubrówkę i kiełbasę krakowską. Przywieźliśmy.

- Ekscentryk.

Ekscentryk, ale mieszka w takim malutkim domku na północy Francji. Bardzo miły, z dystansem do tego, co robi. Jego przeciwieństwem była na przykład Astrid Proll, która była w RAF (niem. Rote Armee Fraktion – Frakcja Czerwonej Armii) i do dziś jest wojującą lewaczką. Prawdopodobnie, gdyby dać jej bomby i broń, to dalej by prowadziła walkę.

- Jak skłaniał ich Pan do rozmowy?

Wszystko jest zawsze kwestią metody, a metodzie przyświeca cel. Jeżeli ma mi się coś wydawać, albo jeżeli mam zrobić materiał, w którym zmyślam, to po co mam to robić? Przecież to nie przetrwa. To się nikomu nie przyda. Prowadzę zajęcia na Uniwersytecie Papieskim z dziennikarstwa. Dzięki nim cały czas uświadamiam sobie, po co istnieje dziennikarstwo. Sam staram się kształtować młodzież. Nie jestem dziennikarzem, który produkuje dużo materiałów. Czasami w ogóle nic nie robię…

Z wspomnianymi terrorystami też tak było. Mieliśmy zamiar zrobić kilkanaście odcinków, aż do Wiktora Buta. Po czwartym odcinku, gdy poruszaliśmy kwestię handlu polską bronią, władze TVN stwierdziły: „A Panom to już dziękujemy!” i nie były zainteresowane kontynuacją cyklu. I to mimo tego, że był spory rozgłos – o poruszane w materiałach kwestie podpytywali nas dziennikarze z Izraela, Francji, Wielkiej Brytanii czy ze Stanów. Jako ciekawostkę podam fakt, że właśnie powstaje, przy moim udziale, scenariusz filmu fabularnego o terroryzmie, którego akcja w znacznej części toczy się w Polsce, ale też w Niemczech. To koprodukcja polsko -niemiecka, z dobrym budżetem. W tej chwili powstaje też scenariusz, który jest oparty na jednym z odcinków tragarzy śmierci.(…)

Książka ukaże się w księgarniach w najbliższy czwartek, 17 kwietnia.

znp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.