Ziemkiewicz: "Polacy po to głosowali na Kaczyńskiego i Kukiza, żeby zrobili jajecznicę, więc lamenty, że nowa władza zaczyna od tłuczenia jajek, nie mogą nimi wstrząsnąć"

fot. interia.pl
fot. interia.pl

Platforma traci coś więcej niż pięć miejsc w Trybunale Konstytucyjnym – traci powagę – pisze Rafał Ziemkiewicz na swoim blogu na portalu interia.pl.

Jak zauważa publicysta - oflagowanie się na unijno, demonstracyjne wychodzenie z głosowań wystawanie na sejmowych schodach z egzemplarzami konstytucji w ręku, no i przede wszystkim ta histeria, wrzask, że zamach, że demokracja ginie… - jest śmieszne i nielogiczne.

Jak może ginąć, skoro już jej nie ma – zdaniem wybitnych autorytetów, od weekendu? Ale nie, przecież nie ma jej już od 6 sierpnia, kiedy to urząd objął wybrany „przez przypadek” Andrzej Duda i wprowadził „republikę wyznaniową”? Ile jeszcze razy może spłonąć wciąż ten sam wirtualny Reichstag?

–-drwi Ziemkiewicz.

Przypomina przy okazji, że nawet po utracie tych pięciu miejsc w Trybunale Konstytucyjnym, sędziowie nominowani przez PO - i tak zachowają w Trybunale Konstytucyjnym przewagę, aż do roku 2017.

Jutro też będzie dzień, i też będzie wojna z PiS. A jeśli już teraz wytoczyła PO i jej medialna klaka największe działa, jeśli już ogłosiła zamach, koniec demokracji i reżim godny Hitlera, co zrobi jutro? Ogłosi holocaust? Proklamuje powstanie i zażąda interwencji zbrojnej Unii, NATOONZ?

— zauważa dziennikarz.

Przy okazji rozprawia się też z Nowoczesną:

Pomysł, żeby posłowie i posłanki zapisali się do „zadawania pytań” i zadawali pytania „formalne” w stylu „dlaczego podnosicie rękę na konstytucję, za którą ginęły pokolenia Polaków?!” też był średni, za dużo ich było i zbyt nieprzygotowanych, cała dramaturgia poszła się czochrać.

–- stwierdza Ziemkiewicz. Jego zdaniem „zwykły” obywatel z całej tej awantury odbiera przesłanie zupełnie inne niż marzyłoby się to pisowskim oponentom.

A mianowicie:

Że PiS „ostro bierze władzę”. I że dobiera się do służb oraz do sędziów. Zważywszy, że wymiar sprawiedliwości postrzega się w Polsce jako „mafię w togach”, a służby jako mafię skrytą w cieniu, raczej nie widzi powodu do niezadowolenia. Parafrazując stare amerykańskie powiedzenie - Polacy po to głosowali na Kaczyńskiego i Kukiza, żeby zrobili jajecznicę, więc lamenty, że nowa władza zaczyna od tłuczenia jajek, nie mogą nimi wstrząsnąć.

I dodaje:

Nowa władza może i poszła na rympał, ale miała zrozumiałe dla wyborców powody, żeby to zrobić.

Ziemkiewicz przypomina, że cała tzw. demokracja III Rp tak histerycznie broniona dziś przez sympatyków poprzedniej władzy była oparta na konkretnych układach, hierarchiach i interesach.

A dlaczego, myślicie, „zatrzymany” członek Krajowej Rady Sądownictwa z sześcioma poważnymi zarzutami Jan Bury chodzi po wolności, gdy zwykły kibic Maciej Dobrowolski za przysłowiowe „zgniłe ryby” przesiedział bez rozprawy 3,5 roku?

— pyta publicysta. I przypomina inne powiązania III RP ;”od śmiesznych, salonowych grup wzajemnej adoracji zawdzięczających symbiozie kiedyś z UD, UW, SLD, dziś z PO, a jutro pewnie z Nowoczesną, stanowiska, chałtury, nagrody, stypendia i recenzje - po zupełnie nieśmieszne, poważne mafie, nie cofające się przed „mokrą robotą”.

Zdaniem Ziemkiewicza cała ta „ Armia Magdalenki „próbowała się jakoś zabezpieczyć” na wypadek zwycięstwa PiS i takim zabezpieczeniem miał być właśnie Trybunał Konstytucyjny.

Robiąc w czerwcu skok na Trybunał, PO miała bardzo konkretny plan. Co prawda, oparty na założeniu, które okazało się nazbyt optymistyczne: że PiS nie uzyska w Sejmie większości i będzie je można, jak w latach 2005-2007 skutecznie osłabiać ciągłą obstrukcją. Wybrany wspólnie z lewicą Rzecznik Praw Obywatelskich będzie zaskarżał, wybrany wspólnie z PSL Trybunał - blokował i unieważniał. Aż w odpowiedniej chwili dokona ciosu decydującego: odwoła pod byle jakim pretekstem prezydenta Dudę. Bo to właśnie - możliwość odwołania prezydenta, wcześniej w porządku konstytucyjnym nieobecna - było istotą czerwcowych zmian. I gdyby PO nie przedobrzyło i nie skusiło się jeszcze na dwie dodatkowe pensje (choć to, że w grudniu doszłoby do TK dwóch „pisowców” nic by nie zmieniło, najwyżej pisaliby „zdania odrębne”) zainstalowanie pod Andrzejem Dudą tej bomby by się powiodło.

— pisze Ziemkiewicz. Dlatego gotów jest usprawiedliwiać niekoniecznie elegancki sposób przejmowania władzy przez PiS.

PiS, zgodnie z zasadą dżudo, wykorzystał nieumiejętnie zadany cios, żeby rzucić przeciwnika na matę. I o co krzyk? Że dotąd bity bezceremonialnie przylutował rywalowi, który wcześniej przez całe lata tłukł go jak chciał?

— pyta.

Najwyraźniej PiS uznał, że wskutek wyborczego zwycięstwa, szykowanych zmian w mediach publicznych oraz wywołanej przez słabnące media i ”autorytety” obozu PO-PSL-Nowoczesna hiperinflacji pojęć, przestała obowiązywać dotychczasowa zasada: że PO i jej akolitom wolno wszystko, a PiS ma być elegancki i wolny od wad.

Dodaje. I dalej tłumaczy:

PiS uznał - dość tego, gramy tak samo. Oni faulują, musimy faulować i my. Mamy do czynienia z gangsterami, więc trzeba ich załatwić po gangstersku. Oni zrobią wszystko, żeby ocalić wpływy, władzę, kasę, układy - my, jeśli chcemy Polskę zmienić, nie możemy się obcyndalać

– wyjaśnia.

Jego zdaniem przez ostatnie lata za bardzo Kaczyńskiego przez lata gnojono i niszczono, żeby zostały w nim skrupuły.

Na koniec autor przeciwstawia się porównywaniu poczynań PiS i PO  na zasadzie: „PiS, PO, jedno zło”.

Jest różnica, czy „falandyzuje” prawo i zawłaszcza instytucje państwa gang, któremu chodzi tylko o ustawienie siebie i rodzin, obżeranie się ośmiorniczkami, a w perspektywie najbardziej upragnionej o przesiadkę na unijną synekurę - czy Sanacja, która ma swoją wizję Polski i chce uczynić z niej państwo silne, realizujące polskie interesy (tak, jak je Sanacja potrafi dostrzec i zrozumieć), a nie rozgrodzone pastwisko kolonizowane i łupione przez każdego, kto ma ochotę

— podsumowuje Rafał Ziemkiewicz.

ansa/interia.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.