Ewa Kopacz na klęczkach? Wystarczyło kilkadziesiąt godzin, by zmieniono front ws. imigrantów

premier.gov.pl
premier.gov.pl

Jeszcze do niedzieli włącznie rząd Platformy, jej politycy, a także służebni dziennikarze nie widzieli żadnych problemów w przyjęciu przez nasz kraj 12 tys. uchodźców z Afryki i Bliskiego Wschodu.

Każdego, kto zgłaszał jakiekolwiek zastrzeżenie bądź wskazywał na zagrożenia, łączące się z zalewająca Europę falą uchodźców, uznawano za ksenofoba, nacjonalistę, niemal zbrodniarza, który skazuje na zagładę, uciekających do Europy. Pokaz pogardliwego traktowania krytyków szerokiego otwarcia ramion Polski dla uchodźców, dał w niedzielę Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej” w telewizyjnym programie TVN 24, emitowanym na żywo. Zaatakował on naszego kolegę redakcyjnego Piotra Skwiecińskiego w stylu, przypominającym najbardziej podłe metody Jerzego Urbana.

Wystarczyło kilkadziesiąt godzin, podczas których najazd imigrantów sparaliżował życie stolicy Bawarii Monachium oraz kolejna napływająca ogromna rzesza uchodźców, zbliżająca się do granic Austrii, Niemiec i Węgier, aby nastąpiło otrzeźwienie entuzjastów, z Angelą Merkel na czele, jej człowieku w Brukseli Martinie Schulzu, gotowych otworzyć szeroko granice na przyjęcie setek tysięcy uchodźców do Niemiec i Europy.

O tym, jak bezwolne było postępowanie polskiego rządu Ewy Kopacz, ale i bezmyślne poparcie mediów prorządowych i ich luminarzy – przykro wymieniać ich nazwiska, bo wyglądać by to mogło na sadystyczne pastwienie się nad nimi – na jak kruchych podstawach było zbudowane przekonanie o słuszności ich punktu widzenia i ich zacietrzewienie, jak wątłe fundamenty miały ich nauki moralne o ludzkiej solidarności, świadczy fakt, że w ciągu jednego dnia, wszystko to odwróciło się w przeciwną stronę. I to nie za dotknięciem różdżki czarodziejskiej, lecz nowego stanowiska Unii Europejskiej. A ta zmieniła front  pod wpływem realnego zagrożenia, przed którym ostrzegali odżegnywani od „ludzkiej solidarności”, napiętnowani przez „oświeconą Europę” „ksenofobii i nacjonaliści”. Nagle okazało się, że z przyjęciem imigrantów wiążą się problemy najróżniejszego rodzaju i kalibru. W tym zagrożenia, które jeszcze wczoraj wywoływało wśród elit humanitarnej, otwartej na cały świat Europy, w rodzaju Agnieszki Holland, uśmiech politowania wobec tych, którzy odważali się o tym wspomnieć – terroryzmem.

Jedną ze zdumiewających rzeczy, która przy okazji tego nagłego zwrotu w sprawie uchodźców się pojawiła, jest stosunek rządu Platformy Obywatelskiej do Kościoła katolickiego w Polsce. Jeszcze kilka tygodni temu na własne uszy słyszałem, jak Joanna Mucha rzecznik kampanii wyborczej PO oraz jeden z liderów partii Adam Szejnfeld domagali się odsunięcia Kościoła od spraw społecznych oraz „ręce precz od polityki”.

Czytałem też twierdzenia innej tuby reprezentacyjnej dla stanowiska PO, posła Stefana Niesiołowskiego. Mówię „reprezentacyjnej”, bo nie słyszałem, aby np. premier Kopacz w najmniejszym choćby stopniu poddawała w wątpliwość trafność stwierdzeń swojego partyjnego kolegi. Otóż, Niesiołowski na Facebooku, pisząc o wygranych przez Andrzeja Dudę wyborów, zauważył: „część Kościoła zapisuje właśnie jeden z najczarniejszych rozdziałów w swojej historii, porównywalny do popierania przez część hierarchii Targowicy, albo do ruchu księży patriotów w czasach stalinowskich”.

I nagle Platforma, znalazłszy się w kłopotach tę „Targowicę” zaprasza jako pełnoprawnego członka zespołu do rozwiązania sytuacji kryzysowej? To oczywisty dowód na słuszność przysłowia „Kiedy trwoga to do Boga”. Nie śmiem pytać Ewy Kopacz - Tylko dlaczego tak późno?


Europa stanęła wobec najwyższego zagrożenia - pisze Marzena Nykiel na łamach najnowszego numeru „wSieci”.

E-wydania tygodnika dostępne na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html. Zapraszamy do czytania!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.