Prezentowane w mediach wizerunki pięknych, zawsze (bez względu na wiek) młodych i  atrakcyjnych kobiet, mogą wpędzić w kompleksy niejedną osobę, a u  dziewczynek wzbudzić chęć dążenia do tego sztucznie wykreowanego, nieosiągalnego ideału. Dlaczego nieosiągalnego? Ponieważ tak jak modelki czy celebrytki na okładkach kolorowych magazynów albo w reklamach nie wyglądają nawet... one same.

O programie Fotoshop i jego nieograniczonych możliwościach ingerowania w  naturalny wygląd ludzi słyszymy zazwyczaj dopiero wówczas, gdy jakiś grafik przesadzi z upiększaniem albo wyszczuplaniem osoby na poprawianym przez niego zdjęciu lub też – gdy popełni spektakularny błąd. Głośno było np. o okładce „Newsweeka”, na której Magda Gessler nie przypominała nie tylko samej siebie, ale też – żadnej ludzkiej istoty. Grafik zrobił z niej lalkę, w dodatku o głowie niepasującej do tułowia:

Przed i po

Efekty poprawiania fotografii przy użyciu Fotoshopa możemy jednak oglądać na co dzień – zwłaszcza w reklamach i kolorowych pismach – nie zawsze będąc świadomymi tego, że wiele wizerunków przede wszystkim kobiet nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Oto kilka przykładów zdjęć „przed” i „po” Fotoshopie:

Fot.10steps.sg

Fot.10steps.sg

Fot.10steps.sg

Prawdziwe piękno

Na problem nieumiarkowanego wykorzystywania programów graficznych głównie w przemyśle kosmetycznym, ale też szerzej: we współczesnych mediach, oraz kreowania niemożliwego do osiągnięcia ideału piękna, zwracano uwagę wielokrotnie. Ciekawą inicjatywą jest kampania (reklamowa, a zarazem społeczna) Dove „Campaign for real beauty” ukazująca m.in., jak powstają reklamy kosmetyków:

Szczególnie istotny wydaje mi się ten filmik (uwaga, nie dla dzieci!):

Hasło „Porozmawiaj z córką, zanim przemysł kosmetyczny to zrobi” powinni wziąć sobie do serca rodzice nie tylko współczesnych dziewczynek, ale także chłopców, ze wszystkich stron bombardowanych wizerunkami nieistniejących kobiet-ideałów i przekonywanych, że właśnie tak powinna wyglądać przedstawicielka płci pięknej.

Warto uświadamiać dzieciom, że wygląd fizyczny, zwłaszcza poprawiony przez grafika!, nie jest najważniejszy.

Anna Golus