Być może mieszkasz pod jednym dachem z dość niezwykłym kleptomanem...

fot.Ivan Bandura/Creative Commons Attribution 2.0
fot.Ivan Bandura/Creative Commons Attribution 2.0

Giną ci przedmioty codziennego użytku, bielizna, obuwie lub inne skarby? Być może mieszkasz pod jednym dachem z dość niezwykłym kleptomanem lub co ciekawsze jest on Twoim sąsiadem. Śmiały, rezolutny i zafascynowany ludzkimi przedmiotami. Kot. Pies. Złodziejaszek, którego można tylko pokochać.

Zapada zmrok. Gasną wszelkie światła. Milknie dzienny gwar. Po chwili spokojnego półsnu zrywały mnie dziwne dźwięki. Zaintrygowana podążyłam w stronę tajemniczego hałasu, na tyle dyskretnie, by nie wystraszyć sprawcy. Gwałtownie włączyłam światło, a moim oczom ukazał się kot baraszkujący w stercie zagubionych w tajemniczych okolicznościach klocków, sprawnie przenoszonych w łapce z dziecinnego pokoju do osobistej kryjówki. Całkowicie pochłonięty cudowną zabawią.

Garderoba okazała się prawie doskonałym miejscem mojego małego kleptomana, który z uwielbieniem znosił, lub turlał wybrane klocki mojego syna. Szczególną uwagę poświęcał okrągłym elementom. Znalazłam tam również samochodzik, kilka mniejszych piłeczek i kredkę. Taki mały magazyn kolekcjonerski.

Wbrew pozorom zwierzęca kleptomania jest bardzo powszechna i potrafi być znacznie bardziej uciążliwa niż ta w wykonaniu mojego kota.

Mój kot też kradnie

—przeczytałam z ulgą na jednym z forów

przynosi majtki damskie i męskie, skarpetki, spodenki. Kiedyś przynosił zabawki i pudełka z papierosami. Boje się, że ktoś go złapie i zrobi mu krzywdę. I nie wiem jak go tego oduczyć. W ciągu tygodnia można uzbierać worek ciuchów. W święta Bożego Narodzenia przyniósł nam czyjeś prezenty, dziecięce zabawki i ciuchy z metkami. Weterynarz twierdzi, że to forma podziękowania

—napisała mieszkanka Londynu, pseudonim Sowa.

Z powodu niecodziennych rabunków słynne się stało nawet San Mateo w Kalifornii. W dzielnicy Peninsula z pasją włamań dokonywał kot o imieniu Dusty. Jego łupem padały buty, rękawiczki, bielizna, zabawki oraz kostiumy kąpielowe. Sąsiedzi z dozą wyrozumiałości dla odważnego rabusia przestali zawiadamiać policję, ponieważ wiedzieli, gdzie znajdą zaginione rzeczy. Niemniej, Dusty co wieczór wychodził na łowy, by nad ranem powrócić ze skarbem. Tym sposobem upolował, a w zasadzie ukradł, około 600 przedmiotów. W zaledwie jedną noc potrafił przygarnąć nawet 11 sztuk.

Jeszcze ciekawiej miała się rzecz z pewnym kotem konstruktorem. Sukcesywnie przynosił swojej pani nakrętki do śrub, potem śruby, by w końcu dostarczyć instrukcję składania szopy. ak się później okazało, sąsiad mieszkający obok był w trakcie montażu drewnianego pawilonu. I kiedy zaczęły mu ginąć przedmioty, sądząc, że to słabe kawały dzieciaków, wystawił tabliczkę z napisem „obserwuję cię”. Kradzieże nie ustały, jednak jakież było zdziwienie, gdy sprawcą zamieszania okazał się pupil sąsiadki.

Dokładnie nie wiemy, dlaczego koty to robią. Być może jest to kwestia instynktów łowieckich przekierowanych na przedmioty. Możliwe, że dla najedzonego kota bez znaczenia jest fakt, czy ofiara będzie jadalna. Trudno powiedzieć czemu też kierują swoją uwagę na przedmioty, a nie ptaki, motyle, owady. Nawet jeśli, to swojej zdobyczy nie zjadają od razu, tylko przenoszą do strefy bezpiecznej — zamieszkiwanego domu, ogrodu. Tam, gdzie czeka miska z jedzeniem, a inne kociaki nie zagrażają. Czasami jest to pewnego rodzaju dzielenie się z człowiekiem, na zasadzie upolowałem dla ciebie, bo jesteś taki biedny. „Nie polujesz, więc podarowałem ci myszkę”. Taki dar jest zaakcentowany wymownym miauczeniem. Jednocześnie warto pamiętać, że to kocie złodziejstwo nie nosi w sobie znamion złej woli, chęci sprawienia przykrości. Kot czyni to, bo przedmiot uznaje za atrakcyjny i wartościowy, bez poczucia miary materialnej

—opowiadała mi Marta Kuhnke-Bernecka, lekarz weterynarii, zoopsycholog.

Z kolei pies Cantaloupe nie igrał z prawem. Oczywiście, podkradał. Były to jednak tylko przedmioty z biurka swojego właściciela. Jego największe osiągnięcie, to wyniesienie kaktusa.

Psy przywłaszczają przedmioty z kilku powodów. Zabierając zabawki innym psom, starają się zdobyć coś atrakcyjnego. Inna sprawa czy drugi pies na to pozwoli. Kiedy gromadzą rzeczy przesiąknięte zapachem swojego opiekuna, składują je na legowisku, czynią to potrzeby zapewnienia sobie poczucia bezpieczeństwa, gwarancji bliskości człowieka. Jeśli pies broni swojej miski, zabawki czy kocyka, może być to oznaką braku zaufania do otoczenia. Taki zwierzak nie nauczył się, że bliskość człowieka nie wiąże się z utratą atrakcyjnego przedmiotu. Niektóre psy mają wrodzone predyspozycje do pilnowania swoich zasobów, ale zawsze w przypadku takiego zachowania warto skontaktować się z zoopsychologiem/behawiorystą. Natomiast, kiedy sięgają po rzeczy szczególnie ważne dla nas, demonstrując swoją obecność z telefonem bądź pilotem w pysku, pragną zwrócić naszą uwagę. Choćby przez chwilę. Co niewątpliwie przynosi efekty. **Z kolei koty czynią w ej kwestii nieco inaczej. Zrzucają z szafek przedmioty lub drapią konkretne miejsce z wyraźną pretensją na pyszczku „obudź się wreszcie, bo mnie się nudzi. To typowa niezaspokojona potrzeba kontaktu z człowiekiem i próba jej wymuszenia. Bo przecież im się to należy

—kontynuowała opowieść Pani Marta.

Zwierzęcych kleptomanów wśród naszych ulubieńców nie brakuje. Koty i psy, fretki, a nawet szopy oraz wiele ptaków, wabionych świecidełkami. O ile kleptomania człowieka związana jest zaburzeniami obsesyjno-kompulsywnymi, polegającymi na nagłej, nieodpartej potrzebie kradzieży rzeczy niepotrzebnych, w celu rozładowania napięcia, to ta odnosząca się do zwierząt z psychologicznego punktu widzenia raczej nie istnieje. One po prostu zaspokajają swoje potrzeby: wspomnianego instynktu łowieckiego, obdarowania (choćby wątpliwym prezentem) czy bezpieczne wtulenie się w zapach właściciela.

Być może brak możliwości właściwego polowania przekładają na zdobywanie innych łupów. Wybór konkretnej rzeczy musi być dla zwierzęcia po prostu korzystny. Powinien posłużyć choćby do zabawy. Specjaliści radzą lekceważyć takie zachowania. W przypadku poważnych kłopotów z kolekcjonującym zwierzęciem, warto zasięgnąć porady specjalisty. Zauważono jednocześnie, że niektóre rasy kotów mają większą skłonność do kleptomanii i składania skarbów w kryjówkach. Przykładem są między innymi koty rasy Munchkin czy Bobtail, które wykazują tendencję do gromadzenia drobnych przedmiotów. Jednak zapewne każdy właściciel zwierzaka przyzna, iż takie zabawne sytuacje tylko budują wspólną więź, tworzą niezwykłą relację i są wdzięcznym tematem do rozmów. A od przybytku … głowa nie boli. Tym bardziej psa, czy koteczka.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych