Dryfował po Bałtyku na tratwie z... drewnianych palet i pustych baniaków

fot.strazgraniczna.pl
fot.strazgraniczna.pl

O ogromnym szczęściu może mówić 24-latek ze Szczecina, który przez dwa dni samotnie żeglował po Bałtyku na zbudowanej przez siebie tratwie. Straż Graniczna odnalazła „podróżnika”, ratując mu życie.

Z drewnianych palet i pustych baniaków, znalezionych wśród odpadów, mężczyzna własnoręcznie zbudował tratwę. Wypłynął 20 lipca. O nietypowym obiekcie, pływającym na Bałtyku, służby morskie zostały poinformowane przez rybaków. Mówili oni o mężczyźnie, który dryfował po Bałtyku i zapewniał, że żadna pomoc mu nie jest potrzebna. Mimo to, rozpoczęły się intensywne poszukiwania „żeglarza”, które były utrudnione przez złe warunki pogodowe.

Gdy odnaleziono 24-latka, był on wycieńczony, a jego tratwa zaczynała się rozpadać. Mężczyzna niechętnie rozmawiał, sprawiał wrażenie osoby odwodnionej i wycieńczonej wielogodzinnym pływaniem.

W rozmowie z funkcjonariuszami Straży Granicznej mężczyzna przyznał, że sytuacja rodzinna zmusiła go do samotnego rejsu donikąd.

ann/strażgraniczna.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.