Polska pełna skarbów - czas na podróż marzeń

Fot.zdjęcie ilustracyjne freeimages.com
Fot.zdjęcie ilustracyjne freeimages.com

Podróże po Polsce nigdy mnie nie znudzą, zwłaszcza jeśli odkrywam w rodzimych progach zakątki, które przywodzą na myśl najsłynniejsze budowle świata. Wówczas Piza znajduje się znacznie bliżej, tulipanowe kobierce mam na wyciągnięcie ręki, a tama Hoovera sięga Soliny. To wyprawy, które polecam każdemu.

Krzywa Wieża w Pizie jest jedną z najbardziej znanych budowli na świecie. W istocie pełni funkcję dzwonnicy katedralnej z dzwonami umieszczonymi na szczycie 55 metrowej wieży. Sławę zyskała chyba za sprawą poważnego odchylenia od pionu, które wynosi około 4,5 metra. Mało kto wie, że swój krzywy dom posiada również rodzimy Gdańsk. I nie mówię tu o sopockim majstersztyku architektonicznym, ale o zabytkowej kamienicy u zbiegu ulic Świętojańskiej i Lawendowej. W tym wypadku czas i niekorzystne warunki gruntowe sprawiły, że ściany budynku odchyliły się od pionu prawie 50 cm. Kamienicy groziło nawet zawalenie. Szczęśliwie trafiła w ręce Pracowni Konserwacji Zabytków. Teraz przyciąga uwagę mieszkańców i gości. I co najważniejsze, może konkurować z krzywą wieżą w Pizie. Piękna, pochylona, nadszarpnięta zębem czasu, otwarta na ludzi.

Lidzbark polską Wenecją

Wenecja zachwyca majestatem budowli i największą salą balową na Placu św. Marka. Fascynuje za sprawą licznych kanałów, osobliwego transportu wodnego - vaporetto. Podobną opinię cieszy się polski Lidzbark Warmiński. Niewielkie miasto na Warmii założone w I poł. XIII wieku przez Krzyżaków. Stanowi perłę swego regionu i nierzadko nazywany jest polską Wenecją. Wszystko za sprawą malowniczego położenia w widłach rzek Łyny i Symsarny, które wijąc się przez miasto wraz z kilkunastoma mostami i kładkami, nadają Lidzbarkowi niezaprzeczalny, romantyczny urok. Co więcej, miejsce to posiada wiele ciekawych, wręcz osobliwych miejsc, wpisanych do rejestru zabytków. Bezsprzeczną wizytówką Lidzbarka jest majestatyczny zamek biskupów warmińskich. Podróż w te strony będzie wyprawą z dozą historii, nutką nostalgii i garścią sentymentu.

Wrocławskie mosty

Wenecja, Amsterdam, Hamburg czy Petersburg królują pod względem ilości mostów. Nasza rodzima ziemia z pewnością zadowoli fascynatów i tego tematu. Okazuje się, że Wrocław śmiało dorównuje wymienionym miastom. Nie dość, iż posiada najwięcej mostów w Polsce, to jednocześnie należy do europejskiej czołówki, plasując się pod tym względem w pierwszej dziesiątce! Tym samym, miasto to winno stać się kolejnym punktem na naszej podróżniczej mapie Polski. Podobno przed II wojną światową w ówczesnym Wrocławiu były 303 mosty. Dziś jest ich sto. Oprócz tego miasto posiada 33 kładki. Wszystko za sprawą wyjątkowego położenia miasta, przez które przepływają Odra, Oława, Ślęza, Widawa, Bystrzyca, Dobra oraz kilkanaście strumieni. W dodatku, w zależności od stanu wody, w obrębie granic miasta znajduje się nawet 25 wysp. A do najsłynniejszych mostów Wrocławia z pewnością należą Grunwaldzki i Rędziński.

Wielkopolska niczym Holandia

Podróż do Holandii to wyprawa rodem z Don Kichota. Szlakiem leciwych wiatraków i kobiercami tulipanów usłana. Prawdopodobnie te najsłynniejsze znajdują się w Kinderdijk. I nieustannie zdobią foldery Holandii. Jednak i Polska swoje wiatraki posiada. Do dziś najwięcej z nich przetrwało w województwie wielkopolskim, które w przeszłości nazywano „krainą wiatraków”. W tamtejszym Rydzynie co roku odbywa się Donkiszoteria, czyli ostatni zjazd rycerstwa. Za sprawą pana Jarosława Jankowskiego opracowano tu największy szlak wiatraczny w Europie (50 obiektów z Leszna oraz powiatów leszczyńskiego, wolsztyńskiego, kościańskiego oraz rawickiego). W Wielkopolskim Parku Etnograficznym znajdują się wiatraki reprezentujące wszystkie trzy podstawowe typy konstrukcyjne, jakie występowały w Polsce, w tym najstarszy, zachowany do dziś, polski koźlak (niektóre jego elementy pochodzą jeszcze z XVI wieku!). Tulipanowe kobierce również stały się wizytówką zachodniej Wielkopolski. W ciągu siedmiu lat liczba gości odwiedzających chrzypskie pola tulipanowe wzrosła z 5 do ponad 30 tysięcy. Tamtejszy ogrodnik, Pan Bogdan Królik posiada ponad 450 tysięcy odmian tych kwiatów. Do specjalnych perełek należy „Królowa Nocy”. Pola porośnięte jej kwiatami dominuje wszechogarniająca, zjawiskowa czerń.

Zapory

Taką zaporę jak amerykańska tama Hoovera, kojarzy zapewne każdy z nas. Amerykanie w pewnym momencie stworzyli inżynieryjne cudo techniki, którego wysokość wynosi 224,1 m i długość 379,2 m. W Polsce istnieją podobne budowle o nie mniej imponujących wymiarach. Solina. Zapora, która stała się zarówno symbolem miejsca, jak i symbolem wszystkich zapór w naszym kraju. Nic dziwnego, mierząc 82 metry, jest najwyższą tego typu budowlą w kraju. A 664 metry długości czynią ja również najdłuższą. Z kolei samo Jezioro Solińskie to jednocześnie największe ze wszystkich sztucznych jezior Polski. Jego 22 kilometry kwadratowe powierzchni i ponad 470 metrów sześciennych objętości tworzy niezwykły akwen wodny.

Na koniec nieco podróży z wyjątkowym akcentem zwierzęcym, a dokładniej morskich stworzeń, w tle. W tym celu zachęcam do wizyty w fokarium Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego. Miejsce niezwykle, prawdziwe. Jego celem jest wspomaganie ochrony gatunku i upowszechniania o nim wiedzy. Dzięki temu istnieje szansa na liczne odtworzenie i ochronę fok szarych w rejonie południowego Bałtyku. Natomiast wizyta w Domu Morświna, naszego rodzimego delfina, przywróci właściwe postrzeganie rodzimych wód Bałtyku.

Bez względu na miejsce docelowe, dalekie czy bliskie, z pewnością odkryjemy coś wyjątkowego. Poznamy miejsca i ludzi, dotkniemy świata. Często cudze chwalimy, a swego nie znamy. Ta podróż może to zmienić. Obudzi w nas ułańską duszę, pirata, rodzimego obieżyświata. Taka jest Polska miodem i mlekiem płynąca.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych