Kraków znany i nieznany. ZDJĘCIA

fot.Andżelika Brzozowska-Przybek
fot.Andżelika Brzozowska-Przybek

Kraków, miasto polskich królów. Zachwyca każdego gościa i jest powodem do dumy każdego mieszkańca. Jednoczy poprzez codzienność. Jego ulicami podążają osobliwi, chłonni wiedzy i miejsca, reprezentanci zarówno polskich miast, jak i odległych, egzotycznych narodów.

Dzięki temu owa wielokulturowość kaskadą kolorów i dźwięków języka wzbogaca i definiuje miasto. I tętni życiem, za dnia, o zmroku, na głównym rynku i w leciwych dzielnicach. Dlatego warto poznać Kraków znany i nieznany i zakochać się w nim bez pamięci.

Podążając tu z szablonowo przygotowanym planem, zajrzymy w miejsca kulturowo niezwykłe. Zwiedzimy Wawel, a u jego stóp dane nam będzie podziwiać ziejącego ogniem smoka. Obok Sukiennice i Kościół Mariacki, którego wieże charakteryzują różne wysokości. Wyższa (hejnalica), zwieńczona hełmem i iglicą o 82 m wysokości, niższa (dzwonnica) o wysokości 69 metrów. Mimo iż obie wzniesiono na planie kwadratu, do pewnej wysokości w identycznym kształcie, to jednak wieża północna została podwyższona w roku 1478, kiedy to przykryto ją gotyckim hełmem. Od tej pory miała też pełnić funkcję strażnicy. Później, w 1666 roku ozdobiono ją złoconą koroną.

Stare Miasto pełne jest urokliwych uliczek, niczym zaklętych w czasie, których nazwy spontanicznie wymyślali mieszkańcy miasta, kierując się głównie topografią i tradycją. Kilka kroków Grodzką, Wiślną, Floriańską, Sławkowską, Mikołajską. Potem przerwa, bo jak śpiewał Grzegorz Turnau:

W Krakowie na Brackiej pada deszcz.

Zwłaszcza niezimową zimą.

Okoliczne Planty skupią naszą uwagę, głównie za sprawą spacerujących i przesiadujących tu licznie mieszkańców. Jednak to historia, jak zwykle bywa fascynująca. Niegdyś znajdowały się tu fortyfikacje. Obronne mury miasta wraz z 49 basztami, z na zewnątrz usytuowaną głęboką, murowaną fosą oraz szerokim wałem ziemnym, który wówczas służył jako miejsce spacerów, dokładnie tak, jak dzisiejsze planty.

Przemierzając Kraków, nie sposób pominąć żydowski Kazimierz, jego synagogi, jak Synagoga Remuh, oraz urzekające, wiekowe uliczki. Szeroka chełpi się pięknie zachowanymi kamieniczkami i restauracjami, masowo ściągającymi nie tylko turystów. Ulica Wawrzyńca dawną zajezdnią tramwajową i autobusową, funkcjonującą do 1938 roku.

Dziś Kazimierz to najmodniejsze miejsce spotkań krakowskiej młodzieży, dlatego wybór najczęściej pada na „Kazka”.

Podziemia miasta skrywają wiele tajemnic, miejsc oraz dusz poległych, zwłaszcza żołnierzy. Schron przy Placu Inwalidów w czasie II wojny światowej służył ludziom jako tymczasowe schronienie podczas nalotu. Choć dziś nie jest dostępny do ogólnego zwiedzania, można do niego wejść po uzgodnieniu z towarzystwem „Rawelin”, sprawującym nad nim pieczę.

Zamek w Przegorzałach zdobi strome zbocza Krakowa. Mimo iż powstał na zlecenie III Rzeszy, dziś jest jednym z zakątków miasta dumnie trwającym nad Wisłą. Pod koniec wojny znajdował się tu szpital. Z jego tarasu szczęściarze zobaczą Tatry.

Kolejnym punktem tej strony miasta będzie niezwykły klasztor kamedułów na Srebrnej Górze na Bielanach. To zakon ludzi cichych, o których krążą dziwne legendy, jakoby sypiali w trumnach. Oczywiście jest to nieprawda. Natomiast prawdą jest, iż kobiety wejdą w jego mury tylko w głównie święta kościelne. Prawdziwe oblicze tegoż miejsca, barokową świątynię i jej najbliższe otoczenie dane jest ujrzeć jedynie mężczyznom.

Stąd niedaleko na pobliski Kopiec Piłsudskiego.

Poszukujący wrażeń powinni obrać kurs na Skałki Twardowskiego, zbiorniki wód stojących, wypełnione wyrobiskami dawnych kamieniołomów. Otoczenie sprzyja zarówno nurkowaniu, jak i wspinaczce. To tu wśród okolicznych urwisk mistrz Twardowski prowadził szkołę magii i czarnoksięstwa. Przyciągają jak magnes i nic dziwnego, gdy niespełna dwa lata temu grupa ludzi skrzyknęła się poprzez Facebooka, by zorganizować wielkie grillowanie, które według szacunków policji przywabiło około 22 tysiące osób, przez co nie wszystko poszło zgodnie z planem.

Niecodziennych doznań dostarczy nam również wyprawa do Nowej Huty, zwłaszcza z Crazy Guides. Nietuzinkowy pomysł na powrót do PRL-u i flota niezawodnych pojazdów tamtejszego okresu (Nysy, Trabanty i ogórkowe autobusy) zdobywa uznanie ciekawskich turystów. Spragnieni spotkania ze sztuką, winni udać się do Teatru Łaźnia Nowa, powstałego w nietuzinkowym miejscu Huty, na terenie dawnych warsztatów szkolnych Technikum Elektrycznego.

Zmęczeni zwiedzaniem napełnimy akumulatory przy osobliwym, aczkolwiek smakowitym jedzeniu serwowanym wieczorami od 20.00 pod Halą Targową przy ulicy Grzegórzeckiej. Tam pewni panowie serwują najlepsze grillowane kiełbaski. W dodatku za całą restauracyjkę robi stara Nysa, grill i kolejka sukcesywnie ustawiających się gości, pragnących zjeść pod osłoną nocy.

Inni udają się w stronę Kazimierza po najsłynniejsze zapiekanki na Placu Nowym.

Niestrudzeni podążą jeszcze w stronę solnej Wieliczki, a pozostali spoczną na plaży powstałej w pobliżu nieistniejącego już hotelu Forum.

W tym mieście każdy znajdzie coś dla siebie. Kultura, sztuka, festiwale, koncerty, teatry i magia miasta, widziana w każdej dorożce, ulicy, kamienicy i filiżance kawy pod parasolem.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.