Ewa Kopacz jak słup reklamowy, czyli ile kosztowały świąteczne kreacje pani premier?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wPolityce.pl/Fakt
fot.wPolityce.pl/Fakt

Bożonarodzeniowa sesja zdjęciowa szefowej polskiego rządu w magazynie „Viva” to jedna wielka reklama i potężna wpadka doradców od wizerunku pani premier – pisze „Fakt”.

Jak wytka tabloid - szefowa rządu wystąpiła „jako słup ogłoszeniowy dla firm takich, jak m.in.: Deni Cler, Lindberg czy Kate & Kate.”

Jej stroje i biżuteria, w których pozwoliła się fotografować, są warte więcej niż kilka miesięcznych pensji wielu Polaków – wylicza Fakt. I zadaje retoryczne pytanie: Czy premier rządu to wypada?

Dziennikarze „Faktu” drobiazgowo przeanalizowali ceny zaprezentowanych w tygodniku strojów:

I tak, czerwona garsonka od Deni Cler to wydatek blisko 1700 zł, a sam naszyjnik to bagatela – 1800 zł!

Naszyjniki sprowadzane są z Brazylii. Dostawa jest tylko raz w roku. W Europie są tylko dwa takie egzemplarze

-–zachwala naszyjnik Kopacz pracownica butiku Kate & Kate z Warszawy.

Pantofle, które na okoliczność sesji założyła ewa kopacz to … 1645 złotych.  Do tego dochodzą oprawki okularów firmy Lindberg za „drobne” 2000 zł.

Na pytanie Faktu  ile pieniędzy Ewa Kopacz dostała za udział w tak niesamowitej reklamie Kancelaria premiera nie była uprzejma odpowiedzieć…

Czyżby Pani Premier w kreowaniu wizerunku przyświecały „ideały” Evity Peron?

ansa/Fakt

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych